"Szokujący brak wrażliwości premiera"

To szokujące - tak decyzję premiera Donalda Tuska skomentował pełnomocnik części rodzin smoleńskich mec. Bartosz Kownacki. Chodzi o nieudostępnienie rodzinom ofiar raportu komisji Millera przed jego publikacją.

Adwokat podkreślił, że nie chodzi możliwość wywarcia wpływu na treść tego dokumentu.  - Chodzi o empatię. O to, że lepiej jest, by rodziny nie dowiedziały się o faktach za pośrednictwem mediów - stwierdził adwokat, dodając, że tak właśnie było z publikacja rozmów w kokpicie. - Zostały one ot tak puszczone w telewizji - przypomniał mec. Kownacki.

- Premier nie dotrzymuje obietnic - dodał adwokat, zaznaczając, że spotkanie z rodzin smoleńskich z szefem rządu miało się odbyć jeszcze w styczniu. Bliscy poległych mieli nadzieję na rozmowę o zawartości raportu rosyjskiego przed jego publikacją. Rosjanie jednak opublikowali raport bez przedstawiania go rodzinom. Na to nic nie można już poradzić, ale można było inaczej postąpić w przypadku raportu polskiego - uważa mec. Kownacki. Dodał, że skoro premier nie spotkał się ponownie z rodzinami ofiar, to znaczy że doszedł do wniosku, iż to mu się wizerunkowo nie opłaca.

- A przecież nie chodzi o nic wielkiego. Wystarczyłoby pokazać rodzinom raport dzień przed jego publikacją - dodał prawnik, podkreślając, że brak takiego spotkania świadczy o całkowitym braku wrażliwości premiera.

Adwokat przyznał, że nie ma prawnych możliwości interwencji w celu doprowadzenia do wcześniejszego zapoznania się przez rodziny z wynikiem prac komisji Millera.

- Cały ten raport jest jednak dokumentem średniej wagi, także merytorycznej - ocenił.

Przypomniał, że powstał on przed zakończeniem analizy ważnego dowodu, jakim są nagrania z czarnej skrzynki. Ponadto, członkowie komisji Millera nie otrzymali przecież wszystkich potrzebnych dokumentów od strony rosyjskiej. Zdaniem mec. Kownackiego, dla świata i tak największe znaczenie ma raport MAK-u, czy Polakom się to podoba czy nie.

- Ale cóż, mleko się rozlało, a raport komisji Millera jest próbą ratowania sytuacji. On ma taką sama wartość, jak "biała księga" Macierewicza - podsumował adwokat.

« 1 »

jd