Sigma z aurą, bez dziadurzenia

Konkurs na Młodzieżowe Słowo Roku pokazuje, jak bardzo żywą rzeczywistością jest język i jak szybko odzwierciedla nowe zjawiska i trendy.

Aura, azbest, bambik, brainrot, brat, cringe, czemó, delulu, fe!n, fr, glamur, GOAT, oi oi babka, oporowo, riz, sigma, skibidi, slay, womp womp, yapping. Proszę się nie stresować, większość z nas, poza najmłodszymi czytelnikami, nie zna tych słów, a i oni podobno nie rozumieją wszystkich. Tych dwadzieścia wymienionych wyrazów i wyrażeń weszło do finału tegorocznej edycji konkursu na Młodzieżowe Słowo Roku, który od dziewięciu lat organizuje Wydawnictwo Naukowe PWN. Gdy ten numer „Gościa” dotrze do Państwa rąk, finalista będzie znany. Może będzie to, podobno dość powszechnie używane przez młodych, słowo „sigma”, czyli określenie „osoby odnoszącej sukcesy, pewnej siebie, wybitnej, którą można podziwiać”, a może przeciwnie – „bambik”, czyli ktoś, kto „nic nie wie, jest w czymś słaby, niedoświadczony, niedojrzały, wyśmiewany”, albo „aura” – „zespół cech, jakości towarzyszących danej osobie” (tłumaczenia za Infor.pl).

Niech Państwa nie zmylą, wydawałoby się, znajome słowa, jak brat, które, znaczeniowo nawiązując do „bachora” w języku angielskim i utworu pewnej brytyjskiej wokalistki, określa osobę „buntowniczą, pewną siebie, niezależną i hedonistyczną”, w dodatku lubiącą kolor limonkowy (uwaga na garderobę). Zaś „glamur” (glamour) określa nie styl życia, ale ubrania w cętki (panterkę). Natomiast „azbest” nie ma konkretnego znaczenia, a jedynie odnosi do memów z „wylewaniem azbestu”, którego notabene wylać się nie da.

Czy ma sens konkurs na Młodzieżowe Słowo Roku, do którego wyraz zgłosić może każdy, nie tylko młody wiekiem, a w dodatku stworzyć go ad hoc, specjalnie na konkurs, bo nie powszechność używania jest nagradzana? Nie mam tej pewności, skoro z sondy, którą wśród młodych osób przeprowadziła Polska Agencja Prasowa, wynika, że dla nich to wydarzenie nie ma znaczenia. Niektórych z wymienionych słów używają, innych nie, a o jeszcze innych nawet nie słyszeli. Niemniej osobom mającym więcej niż lat kilkanaście konkurs daje jakąś wiedzę o polszczyźnie współczesnej młodzieży. Na pewno pokazuje, jak bardzo żywą rzeczywistością jest język, jak szybko odzwierciedla nowe zjawiska i trendy, ale także, że nowe słowa w zasobie młodzieżowym, na co wskazuje tegoroczna edycja, zaczerpnięte są z języka angielskiego oraz ze świata wirtualnego. Wyrazy tworzone najczęściej dla żartu czy frajdy w zdecydowanej większości pochodzą z memów, gier i filmików zamieszczanych w mediach społecznościowych. Z tych też powodów wiele z nich staje się słownymi efemerydami, używanymi krócej niż konkursowy rok. Ale są też takie, które wchodzą do słownika młodzieży zdecydowanie na dłużej, jak choćby wspomniana sigma.

Mnie konkurs na Młodzieżowe Słowo Roku przywołał na myśl inne zjawisko językowe, o którym coraz częściej głośno się mówi, a które kilka lat temu (w wyniku zupełnie innego konkursu) znalazło swoje określenie – dziadurzenie. Chodzi o język, którym ludzie w różnym wieku zwracają się do osób starszych, tym częściej, im osoba jest bardziej wiekowa i mniej samodzielna. Dziadurzenie to mówienie w sposób protekcjonalny, pobłażliwy i w pewien sposób odzierający z godności. Polega na stosowaniu licznych zdrobnień, mówieniu w liczbie mnogiej („czy zjedliśmy obiadek?”), po imieniu lub per babcia/dziadek. Przyznajmy, że jest to dość częste zjawisko, szczególnie w placówkach służby zdrowia czy urzędach. Według badań stowarzyszenia Forum 4 Czerwca doświadczyło tego 83 proc. seniorów, większość z nich na to nie reaguje, bo choć im się to nie podoba i często czują złość albo zażenowanie, to nie wiedzą, jak zareagować. Pamiętam, że moja babcia, gdy ktoś niespokrewniony zwracał się do niej per babciu, mówiła z godnością, że jest nią, ale nie dla niej/niego.

Myślę, że warto o tym wszystkim pamiętać w czasie świątecznych spotkań.

Nie dziwić się, gdy ktoś z nastolatków użyje słowa, które z niczym nie będzie się nam kojarzyć. W żadnym wypadku nie należy go powtarzać, bo będzie to tak nienaturalne, że może wywołać u młodych cringe (krindż), a wtedy mogą zacząć dziadurzyć. Ale i na to jest odpowiedź.

Życzę pięknych świąt Bożego Narodzenia, bogatych w bliskie spotkania i długie rozmowy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ewa K. Czaczkowska