Dlaczego edukacja zdrowotna nie powinna zastąpić wychowania do życia w rodzinie, wyjaśnia Hanna Dobrowolska.
Agata Puścikowska: Dlaczego działa Pani w ruchu, który próbuje blokować edukacyjne pomysły Ministerstwa Edukacji?
Hanna Dobrowolska: Całe życie zawodowe zajmuję się kwestiami edukacyjnymi. Jestem autorką podręczników szkolnych do języka polskiego, z których pierwszy ukazał się w 1992 r. Znam na wylot i młodzież, i problemy związane z jej nauczaniem. Zaczęłam działać społecznie, by ocalić polską szkołę. Wynikło to niejako z konieczności: zostałam „wywołana do tablicy” przez… przeciwników dobrej szkoły. Oczywiście, i wcześniej widziałam problemy w naszej edukacji, już trzy lata temu – w ramach Ruchu Ochrony Szkoły – rozpoczęliśmy walkę z zagrożeniami, szczególnie z edukacją włączającą. Ale to, co od roku dzieje się w polskiej szkole zarządzanej przez panią Barbarę Nowacką, jest przybijającą kumulacją złych wyborów i jeszcze gorszych planów na przyszłość. Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły powstała w tym roku i już widać, jak potrzebny jest ten ruch. Następuje coraz większe poruszenie wielu środowisk, które nowinkom wprowadzanym przez ministerstwo edukacji mówią „nie”. Obecnie KROPS, czyli nasza koalicja, zrzesza już niemal 80 różnych organizacji i dołączają kolejne – zarówno oświatowe, jak i fundacje czy stowarzyszenia zajmujące się społeczeństwem obywatelskim, rodziną.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 redaktor warszawskiej edycji GN, od 2011 dziennikarz działu „Polska” w GN. Autorka kilku książek, m.in. „Wojennych sióstr” oraz „Święci 1944. Będziesz miłował”.