„Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Pan jest blisko!”.
1. „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Pan jest blisko!”. Tradycja liturgiczna uczyniła z tego fragmentu Listu do Filipian antyfonę na wejście III niedzieli Adwentu, zwaną niedzielą Gaudete (łac. Radujcie się). Dwa elementy łączą się tutaj w jedno: radość i bliskość Pana. Tam, gdzie pojawia się wiara w Boga, gdzie kiełkuje nadzieja płynąca ze słowa Bożego, tam, gdzie Boże miłosierdzie uzdrawia ludzkie serca, tam musi pojawić się radość. I to nie byle jaka, ale radość „w Panu”.
2. W kontekście powyższego wezwania warto odróżnić wesołkowatość, dobry humor lub rozrywkę od głębokiej radości. W świecie można zbić fortunę na tzw. przemyśle rozrywkowym, zajmującym się „wytwarzaniem” chwilowych radości. Filmy, platformy streamingowe, kabarety, parki rozrywki, alkohole, narkotyki, kasyna, domy uciech, koncerty, muzyka rozrywkowa, skoki na bungee, widowiska sportowe, turystyka. Listę tych „dopalaczy” szczęścia można ciągnąć znacznie dłużej. Oczywiście to nie jest tak, że każda rozrywka jest niegodziwa. Nie chodzi w tym miejscu o moralną ocenę rozrywki. Chodzi o to, aby zauważyć, jak dużo czasu i pieniędzy ludzie są w stanie poświęcić, by kupić sobie chwilę oderwania się od zwykłego, szarego życia. Czy nie jest to znakiem tego, jak bardzo brakuje nam radości? Wielu, także chrześcijan, żyje w cichej rozpaczy, z poczuciem klęski lub przynajmniej głębokiego niezadowolenia z życia. Maskujemy to na co dzień. Próbujemy rozproszyć na chwilę smutek, wybierając coś z bogatej oferty rozrywkowej świata. Ale na dnie czai się niepokój albo, co gorsza, jakiś rodzaj negacji istnienia, gorycz lub cynizm.
3. „Nic się nie martw”. Kiedy słyszymy tego typu pocieszenie, zwłaszcza wypowiadane łatwo i szybko, odbezpieczamy granat lub w łagodniejszej wersji nóż otwiera się w kieszeni. A Paweł pisze właśnie coś takiego: „O nic się już nie martwcie”. Przyznajmy, że może to brzmieć jak tania pociecha, ale apostoł dodaje, że w każdej sprawie trzeba modlić się o pomoc Boga, nie rezygnując z dziękczynienia. Wtedy w miejsce troski pojawi się pokój Boży, który uspokoi nasze umysły pracujące na zbyt wysokich obrotach. Źródłem radości na najgłębszym poziomie jest Bóg. Wiara pozwala nam zachować pokój serca nawet wtedy, gdy sytuacja wygląda beznadziejnie. Bóg się zatroszczy. Jego Opatrzność czuwa nad nami. Nawet wtedy, gdy wszystko układa się nie po naszej myśli, On układa wszystko wedle swojej myśli. Nawet ból jest po coś, nawet choroba i śmierć. Jego pokój strzeże naszego serca i naszych myśli. Nie muszę dbać o to, co przerasta me siły, mogę uspokoić moje rozedrgane serce i uśmiechnąć się nawet przez łzy. Radości głębokiej nie da się „wyprodukować” ani „kupić”. Ona zjawia się jako dar, jako owoc wiary w Boga. Radość pojawia się wtedy, gdy człowiek nie koncentruje się na dążeniu do swojego szczęścia, ale raczej na czynieniu dobra, na wypełnieniu powierzonego mu zadania.
Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu