Rosjanie tracą wielu żołnierzy, ale rekrutują nowych
Rosja odnosi sukcesy taktyczne na wojnie przeciwko Ukrainie, ale traci dziennie 1500 ludzi - powiedział grupie dziennikarzy w Brukseli wysoki rangą urzędnik NATO. Jego zdaniem prawdopodobnie Rosja rekrutuje jednak około 30 tys. żołnierzy miesięcznie, mogąc w ten sposób wyrównywać ogromne straty.
"W ciągu ostatniego miesiąca Rosja zwiększyła tempo swoich operacji ofensywnych, próbując zwiększyć presję na ukraińskie linie, dążąc do odparcia sił ukraińskich na kilku frontach, w tym w rejonie Kurska (w Rosji), na wschód od rzeki Oskoł (w obwodzie charkowskim), w rejonie Torecka i Pawliwki oraz w rejonie Wuhłedaru (w obwodzie donieckim). () Rosja prawdopodobnie będzie kontynuować stopniowe postępy taktyczne na wschodzie. Jednak jej możliwości operacyjne nadal są utrudnione przez kilka czynników: wysokie wskaźniki strat, ograniczone szkolenia i niedobór oficerów" - powiedziało źródło.
Jak dodał rozmówca, średnia dzienna liczba zabitych i rannych po stronie Rosji osiągnęła nowy miesięczny rekord w listopadzie, wynosząc blisko 1500.
Pomimo ogromnych strat Rosja ma jednak wciąż znaczną przewagę nad Ukrainą. "Rosja utrzymuje znaczną przewagę ilościową nad Ukrainą w zakresie amunicji i sprzętu i prawdopodobnie rekrutuje około 30 tys. nowych żołnierzy miesięcznie. Mogą więc prawdopodobnie nadal absorbować te ogromne straty, próbując jednocześnie wyczerpać siły ukraińskie" - ocenił.
Kwatera Główna NATO zauważa, że postępy taktyczne wojsk rosyjskich są ostatnio znaczne. "Były okresy, kiedy rozmawialiśmy o rosyjskich postępach rzędu, powiedzmy, 10 metrów dziennie, a teraz są dni, kiedy mówimy o 10 kilometrach. Tak więc bez wątpienia nastąpiło przyspieszenie tempa rosyjskich postępów" - powiedział.
Sojusz zauważa, że Rosja angażuje w wojnę przeciwko Ukrainie wojska północnokoreańskie.
"Władimir "Putin wyraźnie dokonał eskalacji. Tak więc umożliwienie Ukrainie użycia broni dalekiego zasięgu jest odpowiedzialnym, skoordynowanym krokiem, który podjęło kilku sojuszników w odpowiedzi na tę prowokację, na tę eskalację ze strony Rosji" - powiedział urzędnik NATO.
Kwatera Główna NATO w Brukseli uważa, że przywódca Rosji nie myśli obecnie poważnie o negocjacjach pokojowych. "Myślę, że Władimir Putin ()dopóki wierzy, że wygrywa, nie ma zbyt wiele chęci do negocjacji" - przekazał.
Sojusz dostrzega też, że rosyjskie uderzenia powietrzne na Ukrainę nasiliły się, a ich głównym celem jest ciągle krytyczna infrastruktura Ukrainy, w szczególności elektrownie.
Rozmówca z NATO spodziewa się, że ataki z wykorzystaniem pocisków rakietowych i dronów będą kontynuowane, aby złamać ukraińską obronę powietrzną, co podkreśla znaczenie dalszego przekazywania przez sojuszników systemów obrony powietrznej, które chronią ukraińskich cywilów.
Urzędnik podkreśla w tym kontekście rolę zarówno Stanów Zjednoczonych, Kanady, jak i europejskich sojuszników w zapewnieniu Ukrainie niezbędnego wsparcia. "Jeśli nastąpiłoby znaczne zmniejszenie wsparcia ze strony USA, miałoby to absolutnie wpływ na pole bitwy" - powiedział.
Rozmówca pytany o rosyjski pocisk rakietowy Oriesznik ocenił, że na razie nie stanowi on znaczącego zagrożenia ze względu na ograniczoną produkcję. "Rosja ma ich tylko niewielką liczbę. Putin jasno dał do zrozumienia, że rozpoczyna seryjną produkcję tego systemu (pocisków Oriesznik - PAP). Ogłosił to w zeszłym tygodniu. Nie spodziewamy się więc, aby w najbliższym czasie doszło do ich użycia na dużą skalę" - ocenił.
Kwatera Główna NATO nie ma informacji, aby "nastąpiło jakieś długoterminowe rozmieszczenie rosyjskiej broni jądrowej na Białorusi ani że jakiekolwiek takie rozmieszczenie jest nieuchronne".
"Nie oznacza to, że nie doszło do krótkoterminowych rozmieszczeń w przeszłości lub że nie dojdzie do nich w przyszłości, ale że są one raczej demonstracyjne niż strategicznie znaczące" - przekazał rozmówca.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ ap/ ktl/