Witają nas popiersia kozackich wodzów. A gdzie polscy obrońcy: Wiśniowiecki, Firlej, Lanckoroński, Ostroróg?Nie ma ich. Teraz w Zbarażu bohaterem jest Chmielnicki.
Wypatrujemy zamku, ale mijamy tylko brzydkie, socjalistyczne bloki. Czy to możliwe, że to ten sam Zbaraż, którego bohaterską obronę opisał w „Ogniem i mieczem” Sienkiewicz? Zatrzymujemy się przy bernardyńskim kościele św. Antoniego. Z pięknem potężnej bryły kontrastują odrapane ściany. Świątynia z początków XVIII wieku woła o gruntowny remont. Lata komunizmu zrobiły swoje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski /GN 29/2011