"Zaczynamy iść w jednym kierunku". Historyczne spotkanie skrzywdzonych z biskupami

Nie wiadomo, ilu biskupów brało udział w tym spotkaniu. Jego uczestnicy nie wypowiadają się też w sprawie konkretnych ustaleń. A jednak zgodnie podkreślają, że można mówić o przełomie.

Niemal trzy godziny trwało spotkanie przedstawicieli osób skrzywdzonych w Kościele z polskimi biskupami. Podczas briefingu, który odbył się po jego zakończeniu, zarówno skrzywdzeni, jak i biskupi, wstrzemięźliwie mówili o szczegółach i konkretnych ustaleniach. Dlaczego? Pierwszymi adresatami tych informacji mają być sygnatariusze majowego listu skrzywdzonych do Rady Stałej KEP.

– Odnoszę wrażenie, że dzisiejsze spotkanie było spotkaniem historycznym. I to nie jest za duże słowo. Historyczne ze względu na to, że wielu biskupów, arcybiskupów, kardynałów spotykało się już z osobami skrzywdzonymi w mniejszym lub większym gronie, ale takiego spotkania z całą konferencją episkopatu – może nie całą, ale z większością biskupów – wcześniej nie było – podsumował przedstawiciel osób skrzywdzonych Jakub Pankowiak. 

– Od dziś o wiele łatwiej będzie nam iść wspólną drogą, choć nie będzie ona usłana różami, ale chodzi o to, żebyśmy nie byli po dwóch stronach barykady, ale byśmy działali razem dla dobra skrzywdzonych, dla dobra Kościoła i dla dobra społeczeństwa – dodał. Jak zaznaczył, skrzywdzeni byli podczas spotkania partnerami w rozmowie. 

Spotkanie odbyło się już po zakończeniu obrad 399. Zebrania Plenarnego KEP. To była świadoma decyzja obu stron. - Nie odbyło się ono podczas zebrania plenarnego, a między zebraniem plenarnym i rekolekcjami, żebyśmy mieli czas na rozmowę – wyjaśniał dziennikarzom prymas Polski abp Wojciech Polak. Nie chodziło jednak tylko o czas, ale także o formułę zamkniętego spotkania, zachowującego, jak określił metropolita gnieźnieński, „całą delikatność osób skrzywdzonych”, bo wiele z nich nie występuje publicznie. Owocem był, według jego oceny, szczery i otwarty dialog.

- Spotkanie było niezwykle otwarte, mogę zapewnić, że wszystko, co zaplanowaliśmy, co dla nas ważne, co istotne, udało nam się przedstawić księżom biskupom. Księża biskupi usłyszeli to i zwrotnie, z ich strony, mieliśmy bardzo szczere i osobiste wręcz wypowiedzi – powiedział uczestniczący w spotkaniu przedstawiciel osób skrzywdzonych Robert Fidura. Jak stwierdził, udało się wziąć biskupów „trochę za ręce”. - Zaczynamy iść w jednym kierunku, w jedną stronę, na pewne rzeczy zaczynamy patrzeć bardzo podobnie. Myśmy tego doświadczyli, księża biskupi nie, więc jeżeli nie połączymy sił, to niewiele z tego wyniknie - mówił. 

- Używając języka młodzieżowego, spotkanie bardzo mocno przeorało emocje – podsumował.

- Dla mnie osobiście jest to ważny etap, na którym doświadczamy ciągle tej prawdy, że skrzywdzenie w Kościele przez niektórych duchownych nie jest tylko sprawą związaną z odpowiednią aplikacją prawa, z podejściem do całego działania związanego z ochroną dzieci i młodzieży, ale jedno i drugie koncentruje się wokół krzywdy, której doznali nasze siostry i bracia. Dlatego to spotkanie było dla mnie spotkaniem z osobami, które tej krzywdy doznały - mówił delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży abp Wojciech Polak.

Wyznał, że wysłuchane przez biskupów świadectwa osób skrzywdzonych po raz kolejny dotknęły jego serca. - Było w tym świadectwie tyle dobra i tyle miłości wypowiedzianej wobec Pana Boga i wobec Kościoła, wobec tej rzeczywistości, która jest rzeczywistością trudną, rzeczywistością tak głębokiego zranienia - mówił. 
- Dzisiaj ważne było to, by księża biskupi uświadomili sobie, jak wielki jest wkład osób skrzywdzonych w ochronę dzieci i młodzieży, projektowanie całej tej pracy, by Kościół był miejscem bezpiecznym - podkreślił.

Z kolei bp Artur Ważny przywołał „trzy migawki”, które pokazują, jak długą drogę pokonali skrzywdzeni, by mogło dojść do ich spotkania z biskupami. Pierwsza to talerz skrzywdzonych, który w ich imieniu przekazał biskupom rok temu. Druga to rekolekcje, jakie osoby skrzywdzone głosiły dla kapłanów. I wreszcie trzecia migawka: dzisiejsza rozmowa skrzywdzonych z biskupami. - Nie tylko spotkaliśmy się na poziomie serca i nie tylko dyskutowaliśmy, ale zobaczyliśmy, co jest wewnątrz nas, czego czasami nie widzimy, jako ci, którzy muszą podejmować decyzje w swoich lokalnych Kościołach, i czasami te decyzje są błędne: chropowate, niewłaściwe, za mało empatyczne – mówił.

Według niego obok poziomu serca ważny jest też „poziom umysłu”. - To była też bardzo merytoryczna rozmowa o konkretnych problemach, o konkretnych sprawach, które w Kościele są do przepracowania. Mówiliśmy o tym, co należy robić, co możemy uczynić, i że nie musimy nawzajem tego wymuszać, bo to ma być po prostu pewien styl życia Kościoła – wyjaśniał.

Przyznał, że ma świadomość, że poza osobami skrzywdzonymi, które identyfikują się z Kościołem, są też tacy, którzy myślą inaczej i do Kościoła im daleko. – Mam nadzieję, że przez dzisiejsze spotkanie i wspólne myślenie uda się stworzyć przestrzeń w Kościele do zapraszania innych, również tych, którzy stracili wiarę, mają zbyt trudne doświadczenia, żeby znaleźć w Kościele bezpieczny dom – podsumował.

Nie wiadomo, ilu biskupów wzięło udział w spotkaniu ze skrzywdzonymi. Jak mówił abp Polak, nie było list obecności, ale krąg uczestników rozmów wciąż się podczas ich trwania poszerzał. – Zabrakło może kilku – ocenił. W spotkaniu wziął również udział przewodniczący KEP abp Tadeusz Wojda.

Podczas zakończonego na Jasnej Górze zebrania plenarnego KEP biskupi wysłuchali sprawozdania z prac nad przygotowaniem zasad niezależnej kościelnej komisji ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego w Kościele w Polsce. Przygotowany projekt dokumentu opisujący cele i zadania komisji, jej uprawnienia, sposób powołania oraz zakres działania, jest aktualnie konsultowany z Radą Prawną Konferencji Episkopatu Polski. „Biskupi mają nadzieję, że praca badawcza komisji, jej wyniki i rekomendacje przysłużą się dobru osób skrzywdzonych oraz rozwojowi budowanego przez Kościół w Polsce od przeszło 10 lat systemu reagowania, pomocy oraz prewencji” – czytamy w komunikacie opublikowanym na zakończenie obrad przez Biuro Prasowe KEP.
 

« 1 »

Magdalena  Dobrzyniak Magdalena Dobrzyniak Dziennikarka, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim i podyplomowych studiów edytorskich na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. W mediach katolickich pracuje od 1997 roku. Wykładała dziennikarstwo na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Autorka książek „Nie mój Kościół” (z bp. Damianem Muskusem OFM) oraz „Bezbronni dorośli w Kościele” (z o. Tomaszem Francem OP).