Natalia nie chciała szóstego dziecka, nie w takim domu. Poroniła. Łucja poszła do nieba, a Natalia znalazła się na dnie. Bolało. Bardzo.
W mieszkaniu Natalii panował idealny porządek. Można było otworzyć szafkę i niemal po omacku odnaleźć potrzebne rzeczy. Taką perfekcję wyniosła z domu, z taką weszła w swoje małżeństwo. Szafa, szafki, szuflady, wszędzie poukładane. Zupełnie inaczej wyglądała podłoga. Tam walało się wszystko. Wiele rzeczy, które trzeba było ominąć, przekroczyć, przesunąć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.