Marsz przeszedł długą drogę: od zadym, przez niepokoje, do święta narodowego, w którym każdy może znaleźć swoje miejsce. Taki marsz jest dziś i mam nadzieję, że tego nie zaprzepaścimy.
Warszawa, 11 listopada. Tysiące ludzi zbierają się przy rondzie Dmowskiego. Ulice dochodzące do ronda jak co roku wypełnione są po horyzont. To tutaj o 14.00 od hymnu Polski i spontanicznie odpalanych rac zaczyna się Marsz Niepodległości. Żona wysłała mi esemesa, pytając, czy na chwilę wyszło słońce. Trudno mi to było ocenić; w gęstym dymie rac nic nie było widać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Szymczuk