Król. W niebie i na ziemi

Miał 28 lat i umarł ze starości. Tak już jest z progerią, że przewraca naturalny bieg czasu do góry nogami. Na fotografiach w mediach widzieliśmy go chyba wszyscy, nikt zapewne nie miał wątpliwości, że życie chorego do łatwych nie należy.

No właśnie… że też my, ludzie, mamy skłonność do nieustannego wmawiania sobie, że życie mogłoby – i powinno! – być łatwe. Że też słów: „słodkiego, miłego życia” wciąż używamy jako wyrazu życzliwości dla solenizanta. Że też „obyśmy się tak młodo spotkali” wciąż towarzyszy toastom i trącaniu się kieliszkami… Beata Zajączkowska spisała historię Sammy’ego Basso, która wzruszy każdego („Piękne życie Sammy’ego, s. 48). Bo czy można się nie wzruszyć, gdy słyszy się słowa: „Przede wszystkim chciałbym, żebyście wiedzieli, że przeżyłem moje życie szczęśliwy, pragnąc czynić dobro. Całe moje życie zawdzięczam Bogu, każdą piękną rzecz”? Napisał to człowiek, którego opisano w „The New York Times” słowami: „Mierzy ok. 135 centymetrów i waży ok. 20 kilogramów, ma ledwie trochę tłuszczu pod cienką jak pergamin skórą, żadnego włosa na głowie. Jego twarz jest pomarszczona, a nos wystający. Ma kruche kości, stawy biodrowe narażone na bolesne zwichnięcia, a serce i tętnice zablokowane, zwapnione i usztywnione jak u osoby o wiele dekad starszej”. Czy ten dziennikarski opis nie przypomina innego opisu, prorockiego, Izajaszowego, opisu kogoś, kto „nie miał wdzięku, ani blasku, by się nam podobał”, albo „przed kim się twarz zakrywa”?

„Kto chce być wielkim, niech będzie sługą”. „Kto się wywyższa, będzie poniżony”. „Błogosławieni cisi”. „Błogosławieni, którzy się smucą”. Mógłbym tymi cytatami sypać jak z rękawa, ale nie trzeba, powszechnie przecież wiadomo, że nauka Jezusa Chrystusa nie była tylko teorią. W całości zrealizował ją On sam, zapowiedział to wcześniej, choć uczniowie tych zapowiedzi nie rozumieli. Odchodząc z ziemi, poinformował ich co prawda, że dana Mu jest wszelka władza w niebie i na ziemi, krótkie spotkania w okresie paschalnym pozwoliły im zapamiętać, że musiał cierpieć, żeby wejść do swojej chwały, przez kolejne dwa tysiące lat będą dość topornie usiłowali budować wspólnotę wedle Jego modelu, w którym władza jest służbą, i cóż… „topornie” to bardzo delikatnie powiedziane. Trochę jak na tej naszej okładce, dzisiaj, w uroczystość Chrystusa Króla, gdy słuchamy o końcu świata i szykujemy się na kolejny Adwent, podzieleni wewnętrznie, rozdarci, potrzebujemy sporo cierpliwości dla siebie samych, żeby wszystko, co związane z władzą – również tą w Kościele – zrozumieć właściwie. I odpowiedzialnie wprowadzać to w życie. „Rozdarta” okładka, dwie korony, niebo i ziemia, wieczność i doczesność… w sumie o to chodzi w czasach ostatecznych. I w naszym rozumieniu istoty władzy. O władzy kościelnej rozmawiamy w tym numerze z księdzem doktorem Michałem Siennickim („Czego nie może papież”, s. 22). Warto się nie bać takich rozmów. Bo władza w Kościele ma związek z królowaniem Chrystusa, pochodzi przecież od Niego. Nie wolno jednak wypierać ze świadomości proroczych słów o Jego męce.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.