Bóg na wygnaniu

Świat ewangelizuje chrześcijan skuteczniej niż robią to oni. To prawda. Ale jest na to recepta…

Z nudów sięgnąłem po pierwszą lepszą książkę, jaką znalazłem na plebanii, gdzie nocowałem. „Świat ewangelizuje chrześcijan skuteczniej niż robią to oni” – napisał John Wimber.

Oj, jak dobrze rozumiem te słowa. Do naszego języka wkradł się podcinający skrzydła i podszyty bezradnością duch narzekania, krytykanctwa, węszenia spisku. Coraz częściej, zamiast zająć się naszą zasadniczą ewangelizacyjną misją, „odbijamy piłeczkę”, starając się znaleźć trafną ripostę na prowokacje neopogańskiego świata. Spotykam na co dzień wielu Lotów, którzy zatracili paschalny zachwyt i, jak pisał o ocalonym mieszkańcu biblijnej Sodomy św. Piotr, „uginają się pod ciężarem rozpustnego postępowania ludzi nie liczących się z Bożym prawem i mają umęczoną duszę” (2P 2, 6). Zamartwiają się, chodzą przytłoczeni, zgaszeni, porażeni agresywną narracją. Zamiast żyć „tu i teraz” obrażeni na rzeczywistość nucą mantrę „kiedyś było jakoś lepiej”. „Świat ewangelizuje ich skuteczniej, niż robią to oni”. 

Sięgam po Heschela, najpopularniejszego chasyda czytanego przez chrześcijan całego świata. Urodzony w Warszawie potomek dwóch znanych dynastii chasydzkich miał rzadką zdolność opowiadania o zawiłych zagadnieniach filozofii i religii w prosty, celny i przenikliwy sposób. „Prawdziwym bodźcem do modlitwy nie jest poczucie zadomowienia we wszechświecie, ale poczucie wyobcowania – nauczał - Czy ktokolwiek o wrażliwym sercu jest w stanie przyjąć ze spokojem i za rzecz naturalną tyle zła i cierpienia, tyle niezliczonych i daremnych prób postępowania zgodnie z wolą Boga? Tak, podnietą do modlitwy jest poczucie wyobcowania. Doświadczenie to staje się jeszcze bardziej intensywne, gdy uświadomimy sobie, że i sam Bóg jest wyobcowany we wszechświecie. Czuje się wyeliminowany tam, gdzie rodzi się przeciw Niemu bunt i gdzie neguje się Jego królestwo. Bóg został skazany na wygnanie, świat jest zepsuty i przeżarty złem. Modlić się oznacza wprowadzić Boga z powrotem w świat, przynajmniej na chwilę zaprowadzić na ziemi Jego królestwo. Modlić się to rozszerzać Jego obecność”.

Modlić się oznacza wprowadzić Boga z powrotem w świat. 

Przyjdź królestwo Twoje! „W pewnym momencie Duch Święty uświadomił mi, że najważniejszą rzeczą, którą mam głosić jest kwestia czekania na powtórne przyjście Jezusa, a całe działanie Ducha jest ukierunkowane w tym właśnie kierunku – opowiadał ks. dr Peter Hocken brytyjski duchowny katolicki, wykładowca uniwersytecki i autor wielu pionierskich książek - Zrozumiałem, że moim zasadniczym przesłaniem jest skupienie się na Oblubienicy, która z ogromną tęsknotą woła: «Przyjdź!»”.
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz Marcin Jakimowicz Urodził się w 1971 roku. W Dzień Dziecka. Skończył prawo na Uniwersytecie Śląskim. Od 2004 roku jest dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – poruszające wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem „Dzikim”. Wywiady ze znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznawali się do wiary w Boga stały się rychło bestsellerem. Od tamtej pory wydał jeszcze kilkanaście innych książek o tematyce religijnej, m.in. zbiory wywiadów „Wyjście awaryjne” i „Ciemno, czyi jasno”.