Kiedy jedziesz przez Stany Zjednoczone, olśniewa cię, że stąd roztacza się najlepszy widok na siebie samego. Dobrze widać, ile masz w duszy miejsca, by przyjąć tę przestrzeń darowaną przez większego od niej.
Ile mu miejsca w niej zostawiasz, żeby mógł dokonywać dzieła stworzenia, którego śladem wędrujesz. „Mówi głupi w swoim sercu: Nie ma Boga” – tak psalmista nazywa po imieniu dalekich od prawdy. W tutejszym krajobrazie nie da się ani przez chwilę zwątpić w wielkość Tego, który bez bólu strąca dzień w zmierzch. A drzewa w Parku Narodowym Skamieniałego Lasu zachował zimne jak skała z wzorem słojów, przypominających, ile miały lat, kiedy zmieniły się w głazy. W zeszłym roku na przełomie listopada i grudnia w ciągu trzech tygodni przejechaliśmy ponad 7 tys. kilometrów szlakiem znanych amerykańskich kanionów. Przemierzaliśmy pejzaż, który, według geologów, zaczął się kształtować przed około 70 mln lat. Ale, biorąc pod uwagę, że w Wielkim Kanionie rzeki Kolorado odkryto skałę liczącą 1840 mln lat, trudno powiedzieć, w jakich obszarach czasu się poruszaliśmy. Bóg wybrał sobie Amerykę, żeby w jej kanionach zostawić swoje dzieło w trakcie tworzenia. Zatrzymał dłoń w dniu trzecim czy czwartym nad ziemią niedokończoną, która jeszcze wszystkiemu się dziwi. Przegląda, co z siebie wyrzuciła, i decyduje, co z tego zostawić. Dzięki temu mieliśmy wrażenie, że oglądamy pierwsze plany nakreślone ręką Stwórcy na tablicy Bisti Badlands – części pustyni De-Na-Zin Wilderness w stanie Nowy Meksyk.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych Dziennikarka działu „Kultura”. W „Gościu” od 1988 r., reportażystka, poetka, pisarka, krytyk literacki. Należy m. innymi do: Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Górnośląskiego Towarzystwa Literackiego. Wydała ponad dwadzieścia tomików wierszy. Opublikowała też zbiory reportaży oraz książki wspomnieniowe. Laureatka wielu prestiżowych nagród. Wybory jej wierszy zostały wydane po litewsku i rosyjsku w Kownie, Wilnie, Petersburgu i Petersburgu i Wilnie.