Nowoczesny jak Witos

O tym, że Wincenty Witos jest jednym z ojców polskiej niepodległości, wie każde dziecko. Ale by przekonać się, że jest to także jedna z najbardziej fascynujących postaci naszej historii, trzeba ją bliżej poznać.

Jest ku temu kolejna okazja. TVP pokazała właśnie premierowy film Rafała Geremka „Witos. Najważniejsza jest Polska”. Formuła, w której oprócz zdjęć archiwalnych, fragmentów wspomnień i opinii wybitnych historyków oglądamy sceny fabularne – doskonale sprawdza się i najlepiej trafia do współczesnego widza. Zaś Witos jest postacią jakby wprost skrojoną na dzisiejsze czasy.

Mamy bowiem do czynienia z fascynacją ludową historią Polski, niebezpiecznie ocierającą się o jej ideologizowanie na wzór amerykański. Oto my też mieliśmy swoich niewolników i również powinniśmy się za swoją historię wstydzić. Kariera Wincentego Witosa, który z prawdziwej biedy, mając ukończone zaledwie cztery klasy, doszedł do najwyższych stanowisk, zarówno w Galicji, jak i w wolnej Polsce, pokazuje, że było inaczej. Trzykrotny premier uczynił z chłopów obywateli, ale to oczywiście uproszczenie. Nawet najbardziej charyzmatyczny przywódca nie byłby w stanie w 1920 roku wezwać wsi, by broniła odzyskanej dopiero co niepodległości, gdyby sama jej nie pragnęła. Biografia Witosa nie jest wcale taka wyjątkowa, choć na pewno mieliśmy do czynienia z postacią wybitną. Film Rafała Geremka przedstawia przywódcę PSL jako polityka na wskroś nowoczesnego, wyprzedzającego pod tym względem ziemian, inteligentów i robotniczych trybunów. Nowoczesność ta wyrażała się zarówno w umiejętnym korzystaniu z narzędzi masowej komunikacji (sam zaczynał karierę jako dziennikarz), jak i kreowaniu własnego wizerunku. Świadomie nosił się po chłopsku, bez krawata i garnituru, z dystansem podchodził do warszawskich salonów. Na każdym kroku podkreślał, że jego domem są Wierzchosławice, a ogarnięcie gospodarstwa jest równie ważne, co chaosu w parlamencie. Potrafił wyczuć właściwy moment, kiedy sięgać po władzę lub wycofać się na z góry upatrzone pozycje. Ale przede wszystkim – co zostało ujęte w tytule filmu – kierował się zasadą, że najważniejsza jest Polska. Potrafił dla niej wielokrotnie chować własne urazy, a nawet krzywdy, których doznawał. Tak było, gdy po powrocie z czeskiej emigracji, tuż przed wybuchem wojny aktywnie włączył się w mobilizowanie narodu do obrony zagrożonej wolności.

Autor filmu zadaje ciekawe pytanie: czy gdyby w drugiej połowie lat 30. Witos raz jeszcze sięgnął po władzę w Polsce, byłby możliwy sojusz wojskowy w Czechosłowacją? Bo akurat on, jak każdy chłop, wiedział, że dobre relacje z sąsiadem zza miedzy to podstawa.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Piotr Legutko Piotr Legutko