Jest bramą, łonem, które rodzi nas do wiary.
Długo mogę wpatrywać się w Jej smagłą, pociągłą twarz. To najpiękniejszy wizerunek, jaki znam. Być może o moim nastawieniu zdecydowały względy rodzinne i podskórna świadomość, że na kolana przed nim padali wileńscy przodkowie? Dwa razy miałem okazję klęczeć przed wizerunkiem bladym świtem, gdy Wilno budziło się ze snu. W kaplicy byłem sam. To intymne doświadczenie, niedostępne pielgrzymom Jasnej Góry, w której panuje ruch jak w ulu.
Często widzę Jej wizerunek na Podlasiu, gdzie trafiła z osiadłymi tu po wojnie mieszkańcami Wileńszczyzny. Przywieźli ją jak skarb. Wisi w augustowskiej bazylice czy w kościołach Białegostoku.
Za panowania Zygmunta Starego ukończono budowę niemal trzykilometrowego, wysokiego na 12 metrów muru opasującego Wilno. Wchodziło się dziewięcioma bramami. Przetrwała jedna: prowadząca do Miednik. Stąd jej nazwa Medininkų, a Aušros Vartai, czyli „Ostrą Bramą”, nazwano ją ze względu na położenie na południowym krańcu miasta, zwanym „ostrym”.
Mieszkańcy, przechodząc pod sklepieniem, czynią znak krzyża. Maryja jest dosłownie bramą, łonem, które nas rodzi do wiary. Spogląda z galeryjki na wędrowców wylegających na ulice Starówki w całości wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO jako największy spójny barokowy kompleks architektoniczny świata. Widzi wiernych spieszących na liturgię unickiej cerkwi Świętej Trójcy i klasztoru bazylianów, pachnącej kadzidłem prawosławnej cerkwi Świętego Ducha i kościoła św. Teresy.
Dziś obraz, który najprawdopodobniej wyszedł spod pędzla flamandzkiego malarza Martina de Vosa ok. 1580 roku, jest mostem łączącym Polaków i Litwinów. Pod wizerunkiem mieszają się języki: polski, litewski i szept: Радуйся, Мария. „Matko Miłosierdzia, błagamy o Twoją opiekę” – głosi łaciński napis w kaplicy. Czytali go Mickiewicz, Słowacki, Syrokomla, Achmatowa i Moniuszko, kompozytor „Litanii ostrobramskich”.
Gdy pod obrazem uklękła siostra Faustyna, od sześciu lat nosił korony. Nałożono je 2 lipca 1927 r. na placu Katedralnym w obecności Józefa Piłsudskiego i Ignacego Mościckiego. Pamiątką tamtych dni jest ofiarowana przez marszałka tablica: „Dzięki Ci Matko za Wilno”.
Niemal zawsze na ikonach Matce towarzyszy Syn. W Ostrej Bramie jest sama.
„Wokół głowy słońce promieniujące na szerokość obrazu. Pomiędzy promienie zostały wplecione gwiazdy, a pod obrazem umieszczono księżyc. Odnajdujemy tu wszystkie atrybuty Niewiasty z Apokalipsy” – opowiada o. Wojciech Surówka OP. „Znana badaczka ikonografii Irina Jazykowa zauważa, że to najbardziej niezwykła z ikon Matki Bożej. Choćby dlatego, że Maryja jest przedstawiona bez Dziecięcia Jezus. Przy pierwszym zetknięciu z tym obrazem trudno zidentyfikować, do którego momentu z historii zbawienia mógłby się on odnosić, jednak przy uważnym studium okazuje się oczywiste, że Maryja jest przedstawiona w chwili, gdy zabrzmiały słowa anioła i nadszedł czas Jej odpowiedzi. Jako znak uległości woli złożyła ręce na piersi i spuściła oczy: »Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa«”.
Marcin Jakimowicz Urodził się w 1971 roku. W Dzień Dziecka. Skończył prawo na Uniwersytecie Śląskim. Od 2004 roku jest dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – poruszające wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem „Dzikim”. Wywiady ze znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznawali się do wiary w Boga stały się rychło bestsellerem. Od tamtej pory wydał jeszcze kilkanaście innych książek o tematyce religijnej, m.in. zbiory wywiadów „Wyjście awaryjne” i „Ciemno, czyli jasno”.