– Ten synod nie miał naprawiać Kościoła, tylko pokazać, na jakiej drodze ma się to dokonywać – mówi ks. dr Grzegorz Strzelczyk. W kolejnym podcaście Gościa Niedzielnego pytamy, o co chodzi w dokumencie końcowym synodu o synodalności.
Dominika Szczawińska: Tyle było obaw, że ten synod wywróci doktrynę, zmieni nauczanie Kościoła. I co?
Ks. dr Grzegorz Strzelczyk: I zmienił. Zmienił nauczanie Kościoła o roli synodalności w eklezjologii – a to jest strasznie istotna zmiana. Teraz już wiemy, że synodalność jest konstytutywnym wymiarem Kościoła, a nie fanaberią kilku teologów.
To czemu jej nie zauważamy?
Bo nie rozumiemy. Bo wymaga zmiany mentalności... Jeśli potraktujemy serio drogę synodalną, to ona nas przeorze....
Czyli jednak to początek poważnych zmian? Dokument sygnalizuje bardzo dużo tematów, wyzwań. Ale nie wprowadza rozwiązań.
Synod nie może zarządzić rozwiązań – może powiedzieć: myśmy usiedli, wezwaliśmy Ducha Świętego i wyszły nam takie rzeczy. I teraz po części od papieża, a po części od niższych szczebli zależy realizacja. Dokument jest dobrze uporządkowany, choć rzeczywiście są tam rzeczy różnej rangi.
Wejdź i słuchaj: Wszystkie odcinki podcastów „Gościa Niedzielnego”
SŁUCHAJ TEŻ NA: