Ksiądz Antoni, bohater filmów o Królowym Moście, w czwartej odsłonie cyklu przeszedł zaskakującą przemianę. Czy zaakceptują ją widzowie?
Cykl Jacka Bromskiego o Królowym Moście rozpoczęty w 1998 roku filmem „U Pana Boga za piecem” wniósł do polskiego kina popularnego powiew świeżości zarówno w doborze tematu, jak i bohaterów. Popularność filmowego cyklu dowodziła, że widzowie oczekiwali nie tylko dobrej rozrywki, ale także tęsknili za autorytetem, który uosabiał filmowy proboszcz. Po wielu latach reżyser powraca do Królowego Mostu, ale z pewnością część widzów poczuje się zaskoczona. O ile pierwsze sekwencje, po melodramatycznym prologu, nawiązują klimatem do wcześniejszych filmów cyklu, to w miarę rozwoju akcji zdajemy sobie sprawę, że w Królowym Moście dokonuje się prawdziwa rewolucja. Kościelny dzwon rzeczywiście stracił czysty dźwięk, a to, co jeszcze niedawno wydawało się wartością, odchodzi w niebyt.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz Dziennikarz działu „Kultura”, w latach 1991–2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk.