Nieznacznie tylko poprawia się stan 6-letniej Polki, która 9 lipca doznała w Chorwacji udaru cieplnego.
Rodzice pozostawili ją w upale na 45 minut w samochodzie. Dziecko przebywa w szpitalu pediatrycznym w Rijece.Konsul RP w Zagrzebiu Paweł Sokołowski powiedział w czwartek PAP, że - według informacji szpitala - stan dziewczynki jest ciężki, ale stabilny, i że jest ona w "bardzo ograniczonym stopniu świadoma". Jej stan poprawił się w stosunku do środy, ale bardzo nieznacznie.
Jak powiedział w czwartek chorwackiej telewizji ordynator szpitala w Rijece prof. Igor Prpić, lekarzom udało się przywrócić u dziecka funkcje nerek i wątroby. Są natomiast obawy, że doszło do trwałego i poważnego uszkodzenia mózgu. Do tragedii doszło w sobotę na wyspie Krk w miejscowości Omiszalj. Rodzina pochodzi z województwa świętokrzyskiego.
Rodzice dziecka są przy nim i załatwiają formalności związane z powrotem do kraju. W Chorwacji wszczęto przeciwko nim dochodzenie i - jak powiedział konsul Sokołowski - prawdopodobnie zostanie im postawiony zarzut niedopełnienia obowiązków rodzicielskich i spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała.
Konsul Sokołowski usilnie przestrzega przed pozostawianiem w upalnej Chorwacji zwłaszcza dzieci i ludzi starszych w zamkniętych samochodach. Chorwaccy lekarze radzą, by podczas upałów przekraczających obecnie nad Adriatykiem 35 stopni Celsjusza, szczególnie uważać na dzieci i nie wyprowadzać ich na słońce w godzinach południowych.