Zapamiętał, że mama każdego dnia mówiła mu jakieś dobre słowo. Uznał to za metodę pracy z młodzieżą. Wyzwalał dobro rozmową, uśmiechem, radami, pisanymi listami. Ksiądz Andrzej Szpak od trudnej młodzieży…
Urodził się w styczniu 1944 roku w Jaksicach koło Miechowa. Mówiono, że po ojcu odziedziczył zmysł organizacyjny, po mamie pobożność, a po babci uśmiech. Od najmłodszych lat urządzał różne zabawy dla młodszych braci i kolegów. Lubił świętować. Najbliżsi żartowali, że to chyba dlatego, że urodził się w niedzielę. Dobre imprezowanie wciąż go brało. W okresie Bożego Narodzenia z akordeonem na plecach kolędował po domach. W szkole podstawowej lubił muzykę i zajęcia sportowe, ale też język polski. – Byłem małym łobuziakiem – powiedział w czasie jednego z kazań.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Janusz T. SKOTARCZAK