Dlaczego odeszli? Dlaczego wrócili? I jak kochać dzieci, które odchodzą? W trzecim dniu Kongresu Nowej Ewangelizacji w Tarnowie swoimi świadectwami dzielili się młodzi dorośli oraz rodzice, których dzieci odeszły od wiary.
Ostatni dzień Kongresu Nowej Ewangelizacji rozpoczął się od modlitwy prowadzonej przez bp. Artura Ważnego. Po niej na scenie Akademii Tarnowskiej pojawiła się trójka młodych dorosłych: Monika Dubiel, Jan Paciorkowski i Michał „Pax” Bukowski. Wszyscy są dziś mocno zaangażowani w życie Kościoła, ale każde z nich na swojej drodze doświadczyło etapu odwrócenia się od wiary. – Żyłem jedną nogą we wspólnocie, a drugą w świecie, chodziłem na imprezy, piłem alkohol i paliłem marihuanę – opowiadał Jan Paciorkowski. – Rodzice i znajomi nie mieli pojęcia, że prowadzę podwójne życie. Żyłem w szpagacie, aż bolało. Kiedy miałem 17 lat, pojechałem na rekolekcje i zdecydowałem, że muszę się określić – albo idę za Jezusem na 100 procent, albo porzucam Go całkowicie. Na tamtych rekolekcjach zdecydowałem, że nie będę pić alkoholu – opowiadał. – Jako członek Gen Z widzę, jak bardzo moje pokolenie pragnie Jezusa! Kiedy rozmawiamy na studiach, ludzie mówią, że są smutni, szukają sensu. Oni szukają Boga, choć tego jeszcze nie wiedzą! To jest nasze DNA, które Bóg włożył w nasze serca i nic Go nie może zastąpić. Decyzję jednak każdy musi podjąć sam – to, że rodzice są we wspólnocie, nie znaczy, że dziecko będzie wierzyć – tłumaczył.
- Wychowałam się w bardzo wierzącej rodzinie, od małego byłam zaangażowana w Kościele. Ale odeszłam od Boga, bo chciałam być lubiana w szkole. Przez kilka miesięcy nie miałam w sobie wiary, choć chodziłam na spotkania wspólnoty. W końcu w Boże Narodzenie przyznałam się tacie, że jestem ateistką – opowiadała Monika Dubiel. – Parę dni później pojechałam na sylwestrowy wyjazd dla młodych i tam wystarczyła jedna Msza, żeby Pan Bóg mnie dotknął. Ważne było dla mnie, że rodzice we mnie nie zwątpili – dzieliła się dziewczyna.
W ostatnim panelu, który prowadziła Paulina Guzik, wzięły udział trzy małżeństwa, których dzieci odeszły od wiary. Wszyscy wychowywali swoje dzieci w bliskości z Bogiem i Kościołem, na różnych etapach podjęły one jednak decyzję, że odchodzą. – Byliśmy w Domowym Kościele, dzieci wszystkich naszych przyjaciół były w oazie, chodziły do kościoła, a my nie mogliśmy nawet porozmawiać o Bogu w domu, bo w naszych synach wywoływało to agresję – dzielili się Beata i Jarosław Klimowie. – Od małego klękaliśmy z dziećmi do modlitwy, budowaliśmy jedność. A one odeszły. W kościele na Mszy słyszałam: „Gdzie są wasze dzieci? To wasza wina, że ich tu nie ma!”. Zaczęłam pogrążać się w depresji, ale Pan Bóg pokazał mi, że dałam im wszystko, co mogłam im dać – mówiła Małgorzata Sroczyńska, której towarzyszył mąż Piotr. Julia i Grzegorz Kopalowie są „tęczowymi rodzicami” – ich syn jest homoseksualny. – Nasze dzieci dostały tyle miłości, ile mogliśmy im dać, zbudowaliśmy mocne relacje, dzięki temu miał odwagę powiedzieć nam, że jest gejem. Wiem, że to nie było dla niego łatwe, przyznać się do tego w katolickiej rodzinie – mówił Grzegorz. – Byłam zawiedziona, wyłam: jak mogłeś mi to zrobić, Boże? Dywan w salonie przesiąknięty był moimi łzami. Powoli jednak odkrywałam, że Jezus to czysta miłość, On nie zrezygnuje z nikogo! – dodała Julia.
Podsumowując wydarzenie, bp Artur Ważny, przewodniczący Zespołu Nowej Ewangelizacji KEP stwierdził, że Kongres był wydarzeniem, które pokazało, jak bardzo można budować jedność i więź, spotkać Pana Boga i zjednoczyć się wokół Niego. - Jako młody ksiądz śpiewałem piosenkę: „Bóg kocha mnie takiego jakim jestem”. Ale to jest tylko część prawdy. Bóg kocha cię takiego, jakim jesteś, ale dlatego, że cię kocha, nie pozwoli ci zostać takim, jaki jesteś. Chce dać ci więcej. Jeśli więc przychodzisz do Kościoła, to kochamy cię i chcemy ci towarzyszyć, bo Bóg ma dla ciebie więcej! To zmiana paradygmatu, która nie jest prosta, ale jeśli nie będziemy tego robić, to ten Kongres psu na budę – podkreślał. - Twórzmy taki dom w Duchu Świętym, żeby się chciało do niego wracać – dodał na koniec.
Maria i Grzegorz Kaczmarkowie do Tarnowa przyjechali z Murowanej Gośliny w Wielkopolsce. Towarzyszyła im dwójka młodszych dzieci, dwoje starszych jest już dorosłych. Problemy, o których rozmawiano na Kongresie, są im osobiście bardzo bliskie. – Przyjechałem tu na Kongres, a przeżyłem jedne z najmocniejszych rekolekcji – dzielił się zaraz po zakończeniu spotkania Grzegorz. – Pan Bóg dotknął mnie tymi treściami w sposób, którego się nie spodziewałem, myślę, że wrócimy do domu inni. Dostałem odpowiedzi na wiele pytań, choć jednocześnie pojawiło się wiele nowych. Ale wiem, że Pan Bóg będzie mnie przez to prowadził – dodawał. – Kiedy nasze dziecko powiedziało nam o swoim problemie, w ułamku sekundy pojawiła się we mnie myśl: najważniejsza jest miłość¬ – dzieliła się Maria. – Tu dostałam potwierdzenie, że jest to dobry kierunek. Jeśli nasze dziecko nie jest w Kościele, bo czuje, że Kościół je odrzuca, ono może spotkać Chrystusa tylko w nas. Tylko my możemy stać się jak Chrystus i przez to pokazać mu, że Bóg go kocha – dodawała.
Agnieszka Huf Dziennikarka, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Z wykształcenia pedagog i psycholog, przez kilka lat pracowała w placówkach medycznych i oświatowych dla dzieci. Absolwentka Akademii Dziennikarstwa na PWTW w Warszawie. Autorka książki „Zawsze myśl o niebie: historia Hanika – ks. Jana Machy (1914-1942)”.