Marsjański lód, dzięki zawartemu w nim pyłowi, może w niektórych miejscach tworzyć nisze z warunkami sprzyjającymi życiu. To dlatego, że z jednej strony wpuszcza dostatecznie dużo światła słonecznego, a z drugiej - chroni przed promieniowaniem ultrafioletowym.
Autorzy pracy opublikowanej na łamach magazynu "Communications Earth & Environment" (https://www.nature.com/articles/s43247-024-01730-y) twierdzą, że lodowe złoża znajdujące się na środkowych szerokościach geograficznych Marsa powinny być kluczowym miejscem w poszukiwaniach życia na Czerwonej Planecie.
Badacze wyjaśniają, że na powierzchni życiu silnie szkodziłoby silne promieniowanie ultrafioletowe. Jednak odpowiednio gruba powierzchnia lodu może w dostatecznym stopniu zatrzymać promienie UV - wskazują opracowane przez nich modele.
Z drugiej strony, przy powierzchni lodu nieprzekraczającej zbyt dużej grubości, do organizmów żywych docierałaby wystarczająca ilość światła.
Naukowcy obliczyli, że bardzo zapylone pokrywy lodowe blokowałyby zbyt dużo światła słonecznego, ale w lodzie zawierającym 0,01-0,1 proc. pyłu potencjalnie na głębokości od 5 do 38 centymetrów (w zależności od rozmiaru i czystości kryształów lodu) mogłaby istnieć strefa sprzyjająca życiu.
W czystszym lodzie większa strefa tego typu mogłaby istnieć na głębokości od 2,15 do 3,10 metra.
Ponadto, cząstki pyłu znajdującego się wewnątrz lodu mogą powodować sporadyczne, lokalne topnienie na głębokości do około 1,5 metra, dostarczając płynnej wody niezbędnej do przetrwania jakiegokolwiek życia opartego na fotosyntezie.
Niestety, regiony polarne Marsa byłyby zbyt zimne dla tych procesów.
Studząc emocje, specjaliści podkreślają, że potencjalne istnienie podtrzymujących życie stref nie oznacza, że ono na Marsie istnieje lub kiedykolwiek istniało.
Odkrycie oznacza jednak, że nieliczne przypadki odsłoniętego lodu w środkowych szerokościach geograficznych Marsa mogą być ważnymi obszarami, na których należy skupić przyszłe poszukiwania.(PAP)
Marek Matacz
mat/ agt/