Myśl wyrachowana: Nikt nie musi chcieć tego, co mu się chce.
Wielką karierę zrobiło ostatnio powiedzenie: „nikt nie musi być heroiczny”. Wygłasza się je zazwyczaj dla uzasadnienia aborcji (bo powstrzymanie się od zabicia chorego maleństwa to ponoć heroizm), ale coraz częściej już i w odniesieniu do jakiegokolwiek wysiłku duchowego. W praktyce oznacza to, że nikt nie musi być przyzwoity, a nawet normalny. Nikt nie musi odwracać wzroku, gdy widzi pornograficzne obrazki, nie musi też powstrzymać swoich nóg przed wkroczeniem do „agencji towarzyskiej”. Mąż nie musi być wierny swojej żonie, a nawet nie powinien, bo inaczej to mu – jak tłumaczył mi jeden czytelnik – „sperma do głowy uderzy”. Heroizm to zatem rzecz niezdrowa, a nie dbać o zdrowie to grzech. Podobnie uważają wieczni chłoptasie, którzy chronicznie „są z dziewczyną”, bo się nie muszą heroicznie żenić. A jak się trafi lepszy model, to przecież nie będą heroicznie trwali przy gorszym. Nie może się chłop oprzeć, żeby wejść do knajpy? Niech włazi, przecież on nie heros. A że wychodząc z knajpy, oprzeć się musi, to już rzecz inna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
(obraz) |
Franciszek Kucharczak