Modlitwa i post to broń ducha, która zmienia historię i pokonuje naszego jedynego prawdziwego wroga: ducha zła, który wzbudza wojnę, bo „od początku był zabójcą”, „kłamcą i ojcem kłamstwa” – napisał Papież w liście do katolików Bliskiego Wschodu.
Nazywa ich małą bezbronną trzódką spragnioną pokoju. „Dziękuję za to, że chcecie pozostać na swych ziemiach, dziękuję za to, że potraficie się modlić i kochać mimo wszystko” – dodał Franciszek.
Ojciec Święty napisał ten list w związku z przeżywanym dziś dniem modlitw i postu w intencji pokoju. Przypomniał, że przed rokiem zapalony został lont nienawiści, który wzniecił spiralę przemocy. Społeczność międzynarodowa i najpotężniejsze kraje okazały się niezdolne do uciszenia broni i położenia kresu tragedii wojny. Podkreślił, że jest to hańbą. Leje się krew i łzy, narasta gniew i żądza zemsty, niewielu dba o to, czego najbardziej pragną ludzie, o dialogi pokój.
Papież zauważył, że ludzie nie wiedzą już, jak przywrócić pokój, dlatego chrześcijanie nie mogą ustać w modlitwie do Boga. „Proszę, poświęćmy czas na modlitwę i odkryjmy na nowo zbawczą moc postu!” – napisał Ojciec Święty. Podkreślił w tym szczególne znaczenie chrześcijan na Bliskim Wschodzie. „Z ojcowskim sercem zwracam się do was, świętego ludu Bożego, do was synowie i córki starożytnych Kościołów, współczesnych męczenników, do was, którzy jesteście ziarnem pokoju pośród zimy wojny, do was, którzy wierzycie w Jezusa ‘cichego i pokornego sercem’ (Mt 11,29) i w Nim stajecie się świadkami pokoju bez broni”.
Papież zapewnił o swej bliskości z chrześcijanami na Bliskim Wschodzie i ze wszystkim, którzy cierpią na skutek wojny. „Jestem z wami, matki, które, jak Maryja na widok Jezusa, ranicie łzy patrząc na swe martwe lub ranne dzieci. Jestem z wami, najmłodsi, którzy żyjecie na rozległych terenach Bliskiego Wschodu, gdzie spiski potężnych odbierają wam prawo do zabawy. Jestem z wami, którzy obawiacie się spojrzeć w górę, bo z nieba spada ogień” – napisał Franciszek.
Krzysztof Bronk