W mrocznych czasach komunizmu ks. Jerzy Popiełuszko z pełną świadomością odwoływał się do nauczania Jana Pawła II. Obok słów kard. Stefana Wyszyńskiego papieska nauka stała się niemal nieodzownym elementem jego kazań na warszawskim Żoliborzu.
Nie ma pewności, czy za życia ze sobą dłużej rozmawiali. Do rozmowy twarzą w twarz miało dojść w Warszawie w 1983 roku, podczas drugiej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny. Jednak decyzją ówczesnej władzy ks. Popiełuszce nie wydano należnej przepustki.
Nie głosiłem siebie
Już w dniu powołania kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, 16 października 1978 roku, ks. Popiełuszko poprosił s. Janę Płaską, urszulankę pracują w warszawskiej kurii, o przekazanie mu wszystkiego, co na temat papieża opublikowano w Polsce i w Watykanie. Duchowny, co w swych wspomnieniach podkreśla zakonnica, czuł misję do „upowszechniania nauki Ojca Świętego”. „Na Mszach Świętych za Ojczyznę i tych, którzy dla niej cierpią najbardziej, nigdy nie głosiłem własnej mądrości, ale kierowałem się Ewangelią oraz nauczaniem Prymasa Tysiąclecia ks. kard. Stefana Wyszyńskiego i Ojca Świętego Jana Pawła II” – mówił w kazaniu 25 grudnia 1983 roku. Tak było. A wnikliwa analiza jego tekstów to potwierdza.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.