Jak zamordowano księdza Jerzego

Zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa było wydarzeniem bezprecedensowym w historii nie tylko PRL, ale całego bloku sowieckiego. Wyjątkowe nie było zabicie duchownego przez ludzi tajnych komunistycznych służb. Totalitarny system od początku swego istnienia uważał Kościoły za konkurencję do rządu dusz nad opanowanym przez komunizm społeczeństwem, dlatego liczba ofiar wśród duchowieństwa była ogromna. Bezprecedensowe było skazanie funkcjonariuszy reżimu za mord dokonany na rozkaz przełożonych, niejako w ramach ich obowiązków służbowych. W dodatku proces był jawny, co dało poddanym komunistycznej władzy szczegółowy wgląd w bestialskie działania esbeków, mordujących niewinnego człowieka, i to takiego, który wzywał, by zło zwyciężać dobrem. Dzięki temu okoliczności okrutnego mordu stały się powszechnie znane. Paradoksalnie ta względna otwartość reżimu stała się pożywką dla wersji alternatywnych. Wielu ludzi nigdy nie uwierzyło, że totalitarna władza oparta na wielorakim, wielopoziomowym kłamstwie, a także posługująca się przemocą i zbrodnią, naprawdę ukarała swych ludzi za zlecony im mord, a także pozwoliła przedstawić prawdziwe okoliczności zbrodni.