Wszystko wskazuje na to, że w nowej ustawie o TK są elementy niezgodne z konstytucją; jest to poważnym problem, który blokuje możliwość jej podpisania - podkreślił w piątek w wywiadzie dla Polsat News prezydent Andrzej Duda.
Prezydenta spytano o to, jak wygląda jego współpraca z rządem premiera Donalda Tuska. Andrzej Duda przyznał, że ta współpraca jest, ale są w niej też momenty zgrzytu.
"Oczywiście, że jesteśmy z dwóch różnych obozów politycznych, przecież wszyscy wiedzą, z jakiego obozu politycznego pochodzę, ale dzisiaj już nie jestem częścią tego obozu politycznego, nie jestem członkiem PiS. Jestem prezydentem RP, częścią władzy wykonawczej zgodnie z polską konstytucją. I dzisiaj razem z rządem realizuje zadania dla ludzi. I dla mnie to jest kwestia najważniejsza" - podkreślił prezydent.
Dopytywany o współpracę z rządem na poziomie politycznym, czy jest jakaś przestrzeń do kompromisu w sprawie ambasadorów lub w sprawie sądów, czy podpisze ustawę o TK Duda odparł, że jeżeli ustawa o TK będzie zgodna z konstytucją to ją podpisze. Ale - jak dodał - "na razie wszystko wskazuje na to, że są tam elementy niezgodne z konstytucją". "I to jest rzeczywiście bardzo poważny problem, który blokuje - de facto - możliwość jej podpisania" - oświadczył prezydent.
Nowa ustawa o TK zakłada, że sędziowie Trybunału będą wybierani przez Sejm większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Kandydaci mają mieć od 40 do 70 lat i w czteroletnim okresie poprzedzającym wybór nie mogą sprawować mandatu posła, senatora lub posła do Parlamentu Europejskiego, być członkiem Rady Ministrów ani partii politycznych. Regulacja ustanawia też 14-dniowy termin odebrania ślubowania sędziowskiego przez prezydenta, liczony od dnia wyboru przez Sejm.
Mówiąc o sprawie nominacji dla ambasadorów prezydent zwrócił uwagę, że zawsze tu jest pole do kompromisu. "Tylko chciałbym, żeby zwyczaje, które były w Polsce przez 35 lat we współpracy prezydenta z ministrem spraw zagranicznych były realizowane. Skoro dało się to robić przez 35 lat to dlaczego teraz nagle, kiedy przyszedł pan minister Sikorski i ta koalicja, i KO u władzy w MSZ, to te wszystkie zasady są łamane, tylko dlatego, że prezydent nie jest z ich obozu politycznego. Albo uznają zasady demokracji, albo ich nie uznają" - powiedział Duda.
Zaznaczył, że mówił o tym zarówno premierowi Tuskowi, jak i ministrowi Sikorskiemu.
Na uwagę, że jeżeli nie będzie zmiany polityki ministra Sikorskiego, to nie będzie żadnej nominacji ambasadorskiej, prezydent odparł: "Jeżeli pan Sikorski będzie nadal uważał, że to on decyduje kto jest ambasadorem, czy pan premier decyduje o tym, kto jest ambasadorem, czyli krótko mówiąc rząd decyduje o tym, kto jest ambasadorem, to będą mieli ze mną problem, ponieważ zgodnie z konstytucją to prezydent daje nominację ambasadorską i to jest prerogatywa prezydencka".
Konflikt na linii MSZ-prezydent w sprawie ambasadorów trwa od marca br. Wówczas MSZ poinformowało, że minister Sikorski zdecydował, iż ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Jednocześnie MSZ wyraziło nadzieję "na zgodne współdziałanie w tej sprawie najważniejszych władz w kraju".
Zgodnie z prawem ambasadora mianuje i odwołuje prezydent.