Co się dało, to zabezpieczyliśmy. Teraz można tylko patrzeć na wodę, a potem zabrać się za sprzątanie po niej – mówią powodzianie.
Wiele z potoków, które w ostatnie dni zamieniły się w wartkie rzeki z szerokimi rozlewiskami, jeszcze dwa tygodnie temu można było przeskoczyć bądź bezpiecznie przejść. Wystarczyło kilka dni obfitych opadów w południowej Polsce i Czechach, by poziom wód zaczął rosnąć dosłownie z minuty na minutę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.