Mieszkam daleko od syna, nie jesteśmy w częstym kontakcie, w przeciwieństwie do jego teściowej, która bierze aktywny udział w ich życiu od samego początku.
Mam wrażenie, że syn w tym domu opanowanym przez kobiety po prostu się wycofał. Tymczasem wnuki rosną. Młodszy ukończył I klasę, zaś starsza wnuczka V. Wnuczka ma spore kłopoty z nauką, zachowanie też nie najlepsze. Czuję, że powinnam się wtrącić, ale jak? Babcia
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Izabela Paszkowska, polonistka, matka 4 dzieci