Za parę dekad w szpitalach będą pracować już tylko ludzie, dla których życie ma wartość względną. Tak tworzy się cywilizację śmierci.
W duszpasterstwie akademickim, które prowadziłem, są studenci i studentki medycyny z różnych kierunków. Ponieważ także skończyłem studium medyczne, czasami lubiłem podejmować z nimi tematy dotyczące ich przyszłych profesji. Kiedyś zapytałem studentkę położnictwa, która szukała zatrudnienia, gdzie chciałaby pracować. Odpowiedziała, że na neonatologii. Wydawało mi się, że pasjonował ją fenomen narodzin, więc zapytałem, dlaczego nie chciałaby pomagać kobietom w tym wyjątkowym momencie. Odpowiedziała, że chciałaby, ale – jak trzeźwo zauważyła – dzieci z neonatologii już żyją. Innymi słowy, od medyków nikt jeszcze nie wymaga, by je zabić. Chciała służyć życiu, ale próba spełnienia tego pragnienia postawiłaby ją w sytuacji dylematu moralnego, ponieważ żeby wykonywać wymarzony zawód, musiałaby nie tylko towarzyszyć kobietom w powitaniu dziecka, ale czasami także w zabiciu bezbronnej istoty. Odmowa zapewne skończyłaby się zwolnieniem. Lepiej od razu szukać pracy, w której podopieczni już żyją poza ciałem matki.
Jesteśmy w sytuacji systemowego wprowadzania do szpitali możliwości zabijania dzieci nienarodzonych. Na temat wytycznych Ministerstwa Zdrowia „w sprawie obowiązujących przepisów prawnych dotyczących dostępu do procedury przerywania ciąży” zostało powiedziane już wiele. Jak słusznie zauważył w poprzednim numerze „Gościa Niedzielnego” Błażej Kmieciak, „wytyczne wprowadzają tylnymi drzwiami zasady, które pozwalają na szersze i nieweryfikowalne pozbawienie życia dzieci poczętych”. Perfidia dokumentu polega nie tylko na tym, że autorzy, omijając prawo, konsekwentnie dążą do zabijania dzieci, ale także na niszczeniu etosu zawodów służących życiu. Tworzone jest takie prawo, które zmusza personel medyczny do podejmowania działań niezgodnych z sumieniem albo do porzucenia zawodu. Za parę dekad w szpitalach będą pracować już tylko ludzie, dla których życie ludzkie ma wartość względną. Tak tworzy się cywilizację śmierci.