W czasie pandemii siostra Ludmiła założyła profil w mediach społecznościowych. Chciała pokazać, że jej życie też jest piękne. Po kilku miesiącach liczba obserwujących bardzo wzrosła. Ktoś napisał, że to, co robi, to jasna strona internetu.
Judyta Syrek: Czy łatwo jest być dzisiaj siostrą zakonną?
S. Ludmiła Świerczyna: Można powiedzieć, że łatwo, bo jeśli ktoś chce wstąpić do jakiegoś zgromadzenia, to wystarczy wpisać nazwę zakonu. Jeżeli ktoś nie wie, do jakiego zakonu wstąpić, ale wie, jaki charyzmat go interesuje, jaki święty go ciekawi, wystarczy wpisać odpowiednie hasła i już wyszukiwarka internetowa podaje adresy, a nawet terminy rekolekcji czy spotkań z siostrami. Łatwo, bo nikt nie zabrania nam chodzić w habitach, a były takie czasy, chociażby podczas zaborów, że zakony likwidowano albo zabraniano noszenia oznak przynależności do zakonów. Za to jesteśmy wdzięczne naszemu „dzisiaj”. Mamy jednak świadomość oraz tego doświadczamy i wspólnotowo, i indywidualnie, że uczniowie Jezusa od samego początku nie mieli łatwo, mierzymy się więc z przeróżnymi trudnościami, by być uczniem, uczennicą niezależnie od czasów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.