Jak Kościół (nie) poradził sobie z nazizmem

Nowy numer „Historii Kościoła” to petarda. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak szerokim i ciekawym przedstawieniem postaw ludzi Kościoła, zwłaszcza w Niemczech, wobec zjawiska nazizmu – usłyszałem od dziennikarki, która jako jedna z pierwszych miała okazję zapoznać się z nowym numerem naszego magazynu. Mogę tylko potwierdzić i zapewnić Czytelników: lektura tego wydania jest momentami wstrząsająca, chwilami poruszająca, ale też dająca głębsze rozumienie tego, z czym mierzył się Kościół w okresie II wojny światowej.

Nie będę oczywiście streszczał poszczególnych artykułów, bo są to teksty tak gęste od faktów, że wszelka próba ich „opowiedzenia” byłaby tylko szkodą wyrządzoną autorom, którzy włożyli mnóstwo pracy w ich powstanie. Powiem tylko, że bardzo nam zależało, by spróbować jak najszerzej objąć zwłaszcza te wątki, które albo są w ogóle czy mało znane, albo które zazwyczaj przedstawiane były w zniekształconej czy zmanipulowanej formie.

Nie chcemy udowadniać żadnej tezy, tylko próbować zrozumieć; nie obwieszczamy z triumfalizmem, że cały Kościół, łącznie z papieżem, bez żadnej wątpliwości zdał egzamin w zderzeniu ze zbrodniczą ideologią; ale też nie skupiamy się tylko na tym, czego należy się wstydzić i nad czym wypadałoby raczej gorzko zapłakać. Bo jedno i drugie – triumfalizm lub potępienie – byłoby fałszowaniem obrazu tamtej rzeczywistości; bo nie jest rolą badaczy historii, również tych, którzy zajmują się jej popularyzacją i tworzą publicystykę historyczną, stawianie „stuprocentowo pewnych” tez i wyciąganie „niebudzących wątpliwości” wniosków.

Czy papież mógł głośniej potępić Hitlera?

Na szczególną uwagę zasługuje tekst otwierający temat numeru „Prawdziwe milczenie Piusa XII” Massimiliana Signifredi’ego z Rzymu. Historyk przywołuje wyniki własnych i innych autorów badań dokumentów, dostępnych od niedawna w Archiwach Watykańskich, dotyczących postawy papieża w okresie wojny. O ile dokumenty oficjalne były już w większości znane i przebadane, o tyle nowością jest dostęp do nieoficjalnych śladów tamtego czasu: listów, notatek ze spotkań i innych. „Dokumenty znajdujące się w Archiwach Watykańskich rzucają nowe światło na historię Kościoła w czasie II wojny światowej”, pisze autor. I dodaje: „Rozczarowani muszą pozostać ci, którym wydawało się, że w Archiwach Watykańskich znajdą niezaprzeczalny dowód mogący potwierdzić odpowiedzialność Piusa XII lub przeciwnie, wykazać jego niewinność”.

Czy papież mógł głośniej potępić Hitlera? Dlaczego Polacy czuli się opuszczeni przez Watykan we wrześniu 1939 r.? Ile pomocy humanitarnej z Rzymu dotarło do okupowanej Polski? Czy Pius potajemnie angażował się w obalenie niemieckiego tyrana? Gdzie znajduje się papieski dekret o otworzeniu klasztorów dla prześladowanych Żydów? I dlaczego tuż po wojnie papież nie wspomniał o Holocauście? To pytania, na jakie Massimiliano Signifredi próbował znaleźć odpowiedź w Archiwach Watykańskich.

Na uwagę zasługuje również tekst Franciszka Kucharczaka „Paląca encyklika”. Dotyczy oczywiście napisanej po niemiecku encykliki „Mit brennenden Sorge” Piusa XI, która była szokiem dla nazistów i która przyczyniła się do rozpętania szaleńczej nagonki na katolików, zwłaszcza duchownych, w Niemczech. Pius XI w stanowczych słowach potępiał nazizm, stwierdzając, że rasizmu i neopogaństwa nie można pogodzić z wiarą katolicką. Jak zareagowała niemiecka propaganda? „W gazetach zaczęły się mnożyć opisy deprawacji wśród duchownych, przedstawiane w taki sposób, żeby społeczeństwo nabrało odrazy do całego duchowieństwa”, pisze autor.

O duchownych, którzy mieli odwagę przeciwstawić się nazistom, pisze Andrzej Grajewski. „Konfrontacja z reżimem nazistowskim, który w pierwszym okresie cieszył się poparciem zdecydowanej większości społeczeństwa, wymagała radykalnego pójścia pod prąd nastrojom społecznym. Tylko niewielka część niemieckich katolików miała w tym czasie wytrwałość, o jaką apelował biskup von Galen, nazywany Lwem Münsteru”, pisze autor.

Duchowni w służbie ideologii

Z kolei o kapelanach Wehrmachtu i SS pisze ks. Tomasz Jakubowski. Szokujące mogą wydać się takie opisy, jak ten: „Żołnierze przyozdabiali ołtarz lub tło elementami nawiązującymi do symboliki nazistowskiej. Zdarzały się nawet portrety Adolfa Hitlera. Niektórzy kapelani niemieccy dawali żołnierzom, którzy przystępowali do Komunii, specjalne obrazki”.

Bardziej szokujące są jednak przykłady tzw. brunatnych księży, „kościelnych hitlerowców”, o których pisze Jan Hlebowicz. To dość ponura historia o duchownych katolickich i ewangelickich, którzy nie pełnili posługi z urzędu – jak kapelani – ale byli gorliwymi wyznawcami Hitlera i ideologii nazistowskiej…nawet długo po zakończeniu II wojny światowej. „Doradzali führerowi, publikowali antysemickie rozprawy, głosili nacjonalistyczne homilie. W sutannach, habitach i koloratkach agitowali w otoczeniu działaczy NSDAP. W większości nie zostali rozliczeni za swoje zaangażowanie w nazizm”, pisze autor.

W temacie numeru znajdą Państwo ponadto poruszające i wstrząsające teksty m.in. Edwarda Kabiesza o Austriaku, który w osamotnieniu przeciwstawił się nazistom, powtarzając, że ich ideologii nie da się pogodzić z chrześcijaństwem, a także Agnieszki Huf o spowiedniku Rudolfa Hoessa, który nawrócił się krótko przed swoją egzekucją; wreszcie tekst Franciszka Kucharczaka o tragicznym przypadku ks. Tisy, słowackiego prezydenta, proboszcza i kolaboranta, pokazuje, jak różne były postawy ludzi Kościoła wobec nazizmu. Nie sposób pominąć również tekstu Adama Śliwy o tym, jak w Hitlerjugend tworzono de facto podwaliny nowej religii, w której modlitwa do Hitlera miała zastąpić modlitwę „Ojcze nasz”, a przysięga wierności Hitlerowi zastąpić… bierzmowanie.

Inkwizycja, chrystianizacja Pomorza, król Kaszubów i święta włócznia

Po tak dużej dawce emocji i faktów z XX wieku Czytelnik spotka się z nie mniej emocjonującą historią wyjętą ze średniowiecza – to kolejny odcinek rozmów z o. Tomaszem Gałuszką OP o historii inkwizycji, tym razem „Duch Święty na ławie oskarżonych”. W rozmowie poruszamy mało znany wątek herezji, która…nigdy nie istniała, choć została potępiona przez sobór w Vienne (1311-1312). Otóż ten sobór orzekł, że ci, którzy przywołują słowa „Gdzie Duch Pański, tam wolność” (2 Kor 3,17), „mają być traktowani jako heretycy wolnego ducha. Inkwizycja zaczyna się zajmować tymi, którzy powołują się na Ducha Świętego”, mówi mój rozmówca. „Od lat 70. XIII wieku obserwujemy coraz większą nieufność wobec tych, którzy powołują się na Ducha Świętego. Do tego stopnia, że w roku 1274 Sobór Lioński II zakazuje zakładania nowych zakonów, równocześnie kasując gigantyczną grupę klasztorów”.

Nie tylko mieszkańców północno-zachodniej części Polski zainteresuje tekst Przemysława Kucharczaka „Bóg dał, żem cię nie zabił”, napisany na okazję 900. rocznicy chrystianizacji Pomorza Zachodniego. „Boso i w ubogim stroju poszedł głosić Jezusa na Pomorzu Zachodnim biskup Bernard Hiszpan. Okazało się, że brak butów nie jest dla Słowian żadnym argumentem… Wyśmiali i obili Bernarda. Byli już wtedy gotowi na przyjęcie Chrystusa, ale nie z rąk kogoś, kto wydawał się im jakimś niepoważnym błaznem zamiast posłańcem samego Boga. Uznali, że skoro wygląda jak żebrak, to widać planuje wzbogacenie się ich kosztem… Dopiero kolejny misjonarz wpadł na zaskakujący, ale skuteczny pomysł, jak przyciągnąć uwagę pomorskich pogan”, pisze autor. Jaki to pomysł? Zachęcamy do lektury całego tekstu.

A skoro jesteśmy już na północy Polski – nie sposób ominąć inne ważnego tekstu z tego numeru, „Strajk z królem Kaszubów” Jana Hlebowicza. To poruszające wspomnienie o ks. Hilarym Jastaku. „W czasie Sierpnia ’80 odprawił pierwszą w historii PRL Mszę św. na terenie komunistycznego zakładu pracy. Należy do grupy księży najbardziej wojowniczo ustosunkowanych do władz państwowych – pisała o nim Służba Bezpieczeństwa”.

Miłośników poszukiwań zaginionych pamiątek chrześcijaństwa z pewnością ucieszy kolejny w tym nurcie tekst Marka Szołtyska „Poszukiwanie świętej włóczni”. Autor stawia pytanie, czy broń, którą legionista przebił bok Chrystusa, mogła przetrwać do naszych czasów, i dlaczego domniemanym oryginałem tak bardzo interesował się…Adolf Hitler.

W nowym numerze „Historii Kościoła” polecamy również stałe felietony – Leszka Śliwy „Wehikuł czasu”, ks. Przemysława Szewczyka „Herezje wiecznie żywe” i Franciszka Kucharczaka „Koniec historii”. Bardzo serdecznie zachęcamy do zakupu naszego magazynu (dostępny w parafiach, punktach z prasą i w subskrypcji https://subskrypcja.gosc.pl/). To prawdziwa uczta nie tylko dla pasjonatów historii.

Historia Kościoła 5/2024
Gość Niedzielny
« 1 »

Jacek Dziedzina Jacek Dziedzina Zastępca redaktora naczelnego, w „Gościu” od 2006 roku, specjalizuje się w sprawach międzynarodowych oraz tematyce związanej z nową ewangelizacją i życiem Kościoła w świecie; w redakcji odpowiada m.in. za kierunek rozwoju portalu tygodnika i magazyn "Historia Kościoła"; laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka; ukończył socjologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie, prowadził również własną działalność wydawniczą.