Pruska maksyma „Bóg z nami” widniała na klamrach pasów żołnierzy Wehrmachtu. Nie zniknęła do końca wojny, choć III Rzesza i jej armia stały w sprzeczności z chrześcijaństwem. Nie zniknęli także kapelani.
Wlatach 1939–1945 do Wehrmachtu zostało powołanych ponad 17 tysięcy katolickich księży i kleryków. Większość została przydzielona do szpitali jako sanitariusze w oddziałach czy do obsługi łączności. Tylko ok. 500 księży służyło jako kapelani. Także ok. 500 duchownych protestanckich pełniło funkcję kapelanów. Jak w innych armiach odprawiali Mszę św., spowiadali, nieśli wsparcie walczącym żołnierzom oraz ulgę chorym i rannym. Jednak wrogość nazistowskiego systemu do chrześcijaństwa, przy jednoczesnym zachowaniu niektórych jego elementów, sprawia, że ich historia i ocena jest trudna. Z jednej strony kapelani musieli zdobyć zaufanie żołnierzy i pozostać wiernymi swojej wierze i Kościołowi, a z drugiej – zachować lojalność wobec władz wojskowych i totalitarnego państwa, głoszącego przecież nienawiść. Najczęściej to wszystko było nie do pogodzenia. Wielu jednak swoją służbę postrzegało jako konieczność ochrony moralności i duchowości żołnierzy, aby nie zostały wchłonięte przez indoktrynację oraz propagandę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jakubowski