Muammar Kadafi zwrócił się w piątek przez telefon do tysięcy swoich zwolenników zebranych w Trypolisie, zapowiadając, że nie ustąpi i ostrzegając NATO przed "katastrofą", jeśli Sojusz nie zaprzestanie ataków z powietrza na siły libijskiego reżimu.
"Radzimy wam wycofać się, zanim spotka was katastrofa. Radzę wam uziemić wasze samoloty (...) i rozmawiać z narodem libijskim" - powiedział Kadafi.
Dyktator zagroził atakami w Europie, jeśli NATO nie przerwie swej operacji libijskiej. "Możemy zdecydować, że potraktujemy was w podobny sposób - powiedział. - Jeśli podejmiemy taką decyzję, możemy również przenieść to (walkę) do Europy".
Zwolennicy Kadafiego, zebrani na Placu Zielonym w Trypolisie, machali libijskimi flagami i unosili portrety przywódcy, którego siły walczą z powstańcami.
Libijski dyktator potępił też w swym telefonicznym przemówieniu nakaz aresztowania go, wydany w poniedziałek przez Międzynarodowy Trybunał Karny.
Trybunał wydał nakaz aresztowania Kadafiego, jego syna oraz szefa wywiadu. Podejrzewa się ich o dopuszczenie się w Libii zbrodni przeciwko ludzkości. (PAP)