Czy ojciec chrzestny kina politycznego Frank Capra poparłby Donalda Trumpa?

Amerykańskie kino nie byłoby sobą bez Franka Capry. Nie byłoby też takiego spojrzenia na politykę w amerykańskim kinie, gdyby nie filmy imigranta z biednej Sycylii, który dosłownie spełnił amerykański sen. Dokument „Frank Capra. Pan Ameryka” (2023) przypomina, dlaczego dziś, w czasie destrukcyjnej i odhumanizującej politycznej polaryzacji, powinniśmy oglądać kino Capry.

Chodzi szczególnie o jego dzieło „Pan Smith jedzie do Waszyngtonu” (1939), które już w czasie premiery wywołało niemałe kontrowersje. Jeffrey Smith (Jimmy Stewart w przełomowej roli) zostaje mianowany senatorem USA, który obejmuje miejsce po zmarłym senatorze ze swojego stanu. Smith jest harcerzem oddanym misji amerykanizowania młodych chłopaków. Amerykanizowania w najlepszym tego słowa znaczeniu. Chce ich uczyć patriotyzmu, tolerancji i walki o wolność każdego dnia. Ponad rasowymi i klasowymi podziałami. Smith wierzy w Amerykę. Nie tak, jak Amerigo Bonasera otwierający swoim wyznaniem „Ojca chrzestnego” Coppoli. Smith nigdy do gangsterów po pomoc by nie przyszedł. On wierzy w państwowość. Cytuje z pamięci Ojców Założycieli, kocha amerykańską konstytucję i wierzy w system uosobiony przez przyjaciela jego ojca i senatora Josepha Paine’a (Claude Rains). Smith szybko przekonuje się jednak, czym jest „bagno Waszyngtonu”. Hipokryzja, układy, korupcja i w końcu demokracja jako fasada dla rządów partyjnej oligarchii. Smith przyjeżdża do Waszyngtonu z nadzieją na wypełnienie misji, której strzeże monument Abrahama Lincolna. Nadzieja i ekscytacja na schodach Lincoln Memorial szybko zamienia się w łzy i zwątpienie. Pragnący wybudować na miejskich gruntach obóz dla harcerzy idealista, którzy odrzuca wszystkie korupcyjne propozycje również od swojego niedawnego patrona i autorytetu senatora Paine’a, zostaje oskarżony o korupcję i przewalcowany przez skorumpowane media. Smith jednak walczy i dzięki sprytnie wykorzystanemu prawu do obstrukcji (filibuster), mając konstytucję w jednym i Biblię w drugim ręku, dokonuje oratorskiego – mówiąc dzisiejszym językiem – „zaorania” Senatu i przemiany zatwardziałych serc senatorów na czele ze swoim patronem, który wbił mu nóż w plecy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Łukasz Adamski krytyk filmowy i publicysta. Dyrektor artystyczny festiwalu Freedom Film Festiwal/Kameralne Lato. Laureat nagrody Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kategorii „krytyka filmowa”. Współautor audycji filmowych w Polskim Radio24, Radio Dla Ciebie i Polskim Radio Olsztyn. W TVP Kultura był współgospodarzem „Czwartkowego Klubu Filmowego” i „Wieczoru Kinomana”, prowadzącym studio festiwalowe na międzynarodowym festiwalu EnergaCamerimage oraz na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Autor licznych wywiadów z filmowcami z polski i Hollywood.