Przychodził do Jezusa nocą. Długo dyskutowali pod rozgwieżdżonym jerozolimskim niebem. „Musisz się na nowo narodzić” – usłyszał.
Ten nocny marek usłyszał: „Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża”.
Niewiele o nim wiemy. Jego imię oznacza „tego, który zwycięża dla ludu”. Przychodził do Jezusa ciemną nocą. Ryzykował. Święty Jan opisuje rozmowy tego „dostojnika żydowskiego” (to biblijne określenie, na które Nikodem zasłużył majętnością, pochodzeniem lub wpływami wśród starszyzny) z Mesjaszem. Był faryzeuszem, a zatem należał do surowego stronnictwa patriotów, pielęgnujących przywiązanie do ojczyzny i Prawa, które wyjątkowo dokładnie patrzyło Jezusowi na ręce i śledziło Jego każdy krok.
Wątpliwości, które targały Nikodemem, znakomicie oddaje bijący rekordy popularności, oglądany przez 50 milionów widzów z ponad 180 krajów świata serial „The Chosen”. Widać jak na dłoni fascynację faryzeusza nieznanym „cudotwórcą” z Nazaretu, jego zdumienie, gdy po nieudanych egzorcyzmach spotyka uwolnioną od demonów Marię Magdalenę, która z pasją opowiada o pełnym mocy Jeszui, zachwyt Jego mądrością. Cuda Mesjasza dawały mu gwarancję, że ma do czynienia z człowiekiem niezwykłym, co najmniej z prorokiem. Ich dialog jest jedną z najpiękniejszych rozmów Ewangelii.
To pod wpływem tej rozmowy, gdy Sanhedryn (najwyższa rada żydowska) wydał na Jezusa wyrok śmierci bez przeprowadzenia nad Nim sądu, Nikodem odważnie, stanowczo i, jak pokazało życie, skutecznie protestuje. „Czy prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha i zbada, co czyni?” (J 7,49-52). To on na pogrzeb Jezusa kupuje aż sto funtów (czyli ponad 30 kilogramów!) kosztownej mieszaniny mirry i aloesu, by wraz z Józefem z Arymatei namaścić ciało Pana „stosownie do żydowskiego sposobu grzebania” (J 19,39-40).
Wedle tradycji miał przyjąć chrzest z rąk Piotra i Jana i ponieść śmierć męczeńską z rąk rodaków. Pochowany został w Kefaz-Gamla, gdzie na początku XX w. znaleziono szczątki bazyliki pod wezwaniem świętych Szczepana i Nikodema.
Nikodem przypomina o tym, że wiara jest pójściem za Bogiem w ciemno. Bez zabezpieczeń. Z GPS-em słowa Bożego.
– Izrael wyszedł z Egiptu nocą. Jezus zmartwychwstał, gdy jeszcze było ciemno. Dlaczego Bóg wybiera noc? – zapytałem prof. Jana Grosfelda. „Bóg działa w nocy, dlatego że w dzień mamy zbyt dużo siły. W ciągu dnia sami jesteśmy bogami, w nocy On ma większe możliwości. Może opierać się na naszej słabości, kruchości, bezradności, na naszym braku oporu. W nocy nie trzymamy w rękach naszego życia. Talmud mówi, że modlitwa nocna jest czymś niezwykle ważnym i skutecznym, bo aniołowie schodzą na ziemię, by patrzeć, co ludzie robią, i wtedy skarbiec łask Boga jest słabiej strzeżony. Noc powoduje, że nie możemy się przygotować, zabezpieczyć”.
Przed laty usłyszałem od pewnego dominikanina, że Pan Bóg lubi noc, bo wówczas mnisi śpią i wreszcie przestają się sobą zajmować…
Marcin Jakimowicz Urodził się w 1971 roku. W Dzień Dziecka. Skończył prawo na Uniwersytecie Śląskim. Od 2004 roku jest dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – poruszające wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem „Dzikim”. Wywiady ze znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznawali się do wiary w Boga stały się rychło bestsellerem. Od tamtej pory wydał jeszcze kilkanaście innych książek o tematyce religijnej, m.in. zbiory wywiadów „Wyjście awaryjne” i „Ciemno, czyli jasno”.