Grecja zdołała uniknąć natychmiastowej i katastrofalnej niewypłacalności, ale problem jej ogromnego zadłużenia nie stał się przez to mniej karkołomny - sądzą komentatorzy brytyjscy.
"Parlament Grecji przyjął kluczowy pakiet oszczędnościowy, co odblokuje rządowi dostęp do kolejnej transzy pomocy w wys. 12 mld euro i pozwoli krajowi uniknąć niewypłacalności jeszcze przez jakiś czas" - napisał czwartkowy "Times".
Cytowani przez gazetę komentatorzy sądzą, że wynik głosowania w greckim parlamencie jedynie opóźnia to, co i tak nieuchronne. Niektórzy mają wątpliwości, czy rząd w Atenach zdoła wprowadzić w życie działania uchwalone przez parlament, inni przekonani są, że nie obejdzie się bez porozumienia z największymi wierzycielami i prywatnymi bankami w sprawie restrukturyzacji i prolongaty długu.
"Niewypłacalność Grecji jest prawdopodobna bez względu na to, co się w tej sprawie robi (lub mówi). Politycy i inwestorzy muszą pogodzić się z tym niewygodnym faktem i podejść do niego w sposób planowy" - ostrzegła z kolei gazeta "Financial Times".
"Sukces strategii greckiego rządu w średnim okresie zależy od prywatyzacji majątku państwowego na sumę 50 mld euro, co jest mało prawdopodobne. Zdolność rządu do wprowadzenia w czyn pakietu oszczędnościowego także jest wątpliwa: głosowaniu w parlamencie towarzyszyły burzliwe uliczne protesty i zapach gazu łzawiącego" - dodaje komentarz.
O stosunku Brukseli do Grecji gazeta napisała, że UE "domagała się od rządu w Atenach zrobienia tego, co niemożliwe po to, by zapobiec temu, co nieuchronne".
Niemniej w ocenie "FT" przegłosowanie pakietu oszczędnościowego jest drugą pozytywną wiadomością na temat Grecji w tym tygodniu. Pierwszą były francuskie propozycje zaangażowania prywatnych inwestorów w rozwiązanie problemu zadłużenia Grecji.
Przewidują one, że prywatni wierzyciele zainwestują część greckich obligacji skarbowych, którym zbliża się termin wykupu, w nowe papiery o 30-letnim okresie zapadalności. Pozwoliłoby to im zmniejszyć straty oceniane na 70 proc. wartości obligacji o połowę. Propozycje te nie są jednak uzgodnioną polityką i spełzną na niczym, jeśli inwestorzy prywatni nie przystaną na nie - przyznaje "FT".
"Grecja wywiąże się z obowiązku zapłaty rachunku za gaz" (w domyśle łzawiący) - skomentował położenie kraju karykaturzysta "Guardiana", rysując premiera Papandreu w masce gazowej w otoczeniu policji szturmowej w hełmach, skrytego w obłokach gazu.
Międzynarodowe oczekiwania pod adresem Greków przyrównuje "Guardian" do listy życzeń przed kilkoma laty przedstawionych przez Waszyngton rządowi Argentyny: duża zwyżka podatków dochodowych i składki ubezpieczenia socjalnego, zwolnienie 150 tys. pracowników budżetówki i zmniejszenie pensji pozostałym o 15 proc.
"W Grecję pompuje się pieniądze, by mogła spłacić długi wobec niemieckich i francuskich banków. Ratowani są finansiści, społeczeństwo generujące bogactwo przyciskane jest do ściany, a życie polityczne staje się mieszanką coraz bardziej wybuchową" - podsumował "Guardian".
"The Independent" obawia się zarażenia greckim kryzysem innych państw w przypadku, gdyby Grecja przyznała, że nie może spłacać swych długów. Z drugiej strony gazeta podziela opinię Greków, że szybki i głęboki program oszczędnościowy nie jest rozwiązaniem.
Przykład Irlandii zdaniem gazety dowodzi, że rządowe cięcia kurczą gospodarkę i zmniejszają jej możliwości zarabiania, a tym samym "wykupienia się" z tarapatów.