Pan rzekł do niego: «Przejdź przez środek miasta, przez środek Jerozolimy i nakreśl ten znak TAW1 na czołach mężów, którzy wzdychają i biadają nad wszystkimi obrzydliwościami w niej popełnianymi». (Ez 9,4)
14.08.2024 05:56 GOSC.PL
Pan rzekł do niego: «Przejdź przez środek miasta, przez środek Jerozolimy i nakreśl ten znak TAW1 na czołach mężów, którzy wzdychają i biadają nad wszystkimi obrzydliwościami w niej popełnianymi». (Ez 9,4)
Ostatnia litera alfabetu jest jak ostateczne dopełnienie, zamknięcie. Kropka nad „i”. Koniec nadający sens całości. TAW to przypomnienie, że Bóg ma ostatnie słowo. Zawsze.
Gdy jednak wszystko wokół płonie, gdy wali się w gruzy, a śmierć i zniszczenie sieją grozę, gdy łzy przesłaniają widoczność, a strach odbiera mowę, można nie poczuć tego dotknięcia, delikatnego, jak pióro maczane w kałamarzu i mocnego, jak krew przelana na krzyżu.
Słowo Boga na naszych czołach jest znakiem rozpoznawczym: ten człowiek nie umrze. Nie widzimy swoich czół, o ile nie przeglądamy się nadmiernie w lustrach, ale rzecz w tym, by inni ten znak zobaczyli. By widzieli: ten człowiek należy do Pana. Niesie na sobie Jego słowo.
Ten znak jest jak pieczęć potwierdzająca tożsamość, mówiąca: on jest Chrystusowy. Jednoczący i uniwersalny jak krzyż, ale dla każdego wyjątkowy. Jego ostateczny kształt zależy od ręki pisarza, użytego atramentu i podłoża, na którym został wyciśnięty. Zależy od Boga, krwi Jego Syna i duszy, w którą ona wsiąka, przemieniając ją na wieczność.
TAW. Słowo Boga daje ocalenie.
Magdalena Dobrzyniak W I czytaniu Dziennikarka, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim i podyplomowych studiów edytorskich na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. W mediach katolickich pracuje od 1997 roku. Wykładała dziennikarstwo na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Autorka książek „Nie mój Kościół” (z bp. Damianem Muskusem OFM) oraz „Bezbronni dorośli w Kościele” (z o. Tomaszem Francem OP).