Maryja została wzięta do nieba, ale to nie znaczy, że już do nas nie zagląda. Matka Boża i inni mieszkańcy krainy zbawionych wciąż nam nieba przychylają.
Janina Lach z Łodzi cierpiała na stwardnienie rozsiane. Mąż ją zostawił, więc sama wychowywała dwójkę małych dzieci. Straciła władzę w nogach, lekarze nie dawali jej żadnej nadziei. Dowiedziała się, że konsekwencją choroby będą całkowity paraliż i ślepota. Miała 26 lat, gdy przyznano jej inwalidztwo pierwszej grupy. Pod koniec stycznia 1979 roku przyśniła się jej Jasna Góra i Matka Boża. Maryja mówiła coś do pielgrzymów, ale w pewnym momencie spojrzała na nią i powiedziała: „Przybądź do mnie, doznasz łaski”. Było to tak wyraźne, że kobieta się nie zastanawiała. Poruszając się o kulach, w ciężkim kołnierzu ortopedycznym, dotarła do pociągu i przyjechała do Częstochowy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.