W wakacyjnym cyklu polecamy reportaż o nieznanym w Polsce sanktuarium maryjnym w Andorze.
Drugie życie dziecięcych fotografii [Agnieszka Huf]
Pragnienie uwieczniania ważnych chwil w życiu rodziny i dzielenie się nimi z bliskimi jest tak stare, jak fotografia. Teraz rolę domowych albumów przejęły profile na Facebooku czy Instagramie, a odbiorcami zamiast najbliższych stał się… cały świat. Zjawisko zyskało już swoją nazwę: sharenting, z połączenia angielskich słów share – „dzielić się” oraz parenting – „rodzicielstwo”. Coraz częściej słyszy się o niebezpieczeństwach, wynikających z udostępniania zdjęć dzieci w internecie. Czy rzeczywiście ryzyko jest aż tak duże? – zadaje pytanie Agnieszka Huf. Okazuje się, że – jak wynika z badań specjalistów – 60 proc. materiałów publikowanych na stronach z pornografią dziecięcą pochodzi z mediów społecznościowych. Gorzej, gdy rodzice oprócz zdjęć dzieci umieszczają w sieci dane, pozwalające na jego identyfikację – imię, wiek (wystarczy fotografia urodzinowego tortu ze świeczkami!), nazwę czy adres przedszkola bądź szkoły, do których uczęszcza dziecko. W skrajnych przypadkach pedofile mogą wykorzystać tę wiedzę do uprowadzenia dziecka – ostrzega Agnieszka Huf.
Nigdy nie zwątpiłem [Bogumił Łoziński]
O okolicznościach zawieszenia w obowiązkach komentatora na olimpiadzie, kontrowersjach związanych z ceremonią jej otwarcia i swojej wierze mówi Przemysław Babiarz w rozmowie z Bogumiłem Łozińskim. Komentator zwraca uwagę na brak równowagi w przyzwoleniu na wyrażanie swych poglądów. „W czasie inauguracji przypomniano 10 postaci kobiecych, które zdaniem organizatorów odegrały największą rolę w historii emancypacji kobiet. Mieliśmy też bardzo wyraźne nawiązania do rewolucji francuskiej, które wskazywały na polityczne i ideologiczne poglądy i sympatie twórców widowiska. Jeżeli oni mogą sobie pozwolić na otwarciu igrzysk olimpijskich, które
z definicji mają łączyć ludzi bez względu na kolor skóry, poglądy, religię itp., na promowanie wyraźnego nurtu lewicowego, to komentator ma prawo na ten problem zwrócić uwagę – czy rzeczywiście ta inauguracja, zgodnie z ideą olimpizmu, łączyła ludzi, czy dzieliła” – mówi Przemysław Babiarz.
Gdy bluźnią i profanują [Franciszek Kucharczak]
Czym jest bluźnierstwo i jak zachować się w obliczu drwin z tego, co święte? – pyta Franciszek Kucharczak. Ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu przyniosła skandal o międzynarodowej skali. Niezależnie od rzeczywistych intencji towarzyszących organizatorom paryskiego wydarzenia, faktem pozostaje, że naruszanie wrażliwości religijnej wyznawców Chrystusa należy w pewnych środowiskach nieomal do dobrego tonu i stanowi element ich strategii promocyjnej. Kpiny ze świętości, parodiowanie elementów kultu, zakłócanie zgromadzeń modlitewnych, choć na ogół zakazane prawem, często uchodzą sprawcom na sucho. Jak zatem powinni na to wszystko reagować chrześcijanie? – zastanawia się Franciszek Kucharczak. – „Na pewno nie przemocą i agresją, bo zaprzeczyliby samej istocie Ewangelii. Katolik ma jednak obowiązek stanąć w obronie Boga i Jego czci”.
Gdzie się schować? [Karol Białkowski]
„Co by się stało, gdybyśmy usłyszeli alarm ostrzegający nas przed nalotem bombowym? Czy wiedzielibyśmy gdzie szukać schronu?” – pyta Karol Białkowski. Jak się okazuje, badania ankietowe przeprowadzone przez pracownię IBRIS wskazują, że ponad 80 proc. Polaków nie wie, gdzie znajdzie bezpieczne schronienie w razie zagrożenia. Niestety, problemem jest również to, iż stan większości schronów w Polsce jest niezadowalający. Warto jednak wiedzieć, że Straż Pożarna stworzyła aplikację do wyszukiwania najbliższego miejsca schronienia w sytuacji zagrożenia. Można skorzystać z niej za pośrednictwem przeglądarki internetowej pod adresem www.schrony.straz.gov.pl – konkluduje nasz dziennikarz.
Rząd pudruje rzeczywistość [Bogumił Łoziński]
Co oznacza procedura nadmiernego deficytu i dlaczego została wszczęta przez Radę Unii Europejskiej wobec Polski, mówi Bogumiłowi Łozińskiemu Grzegorz Puda, minister funduszy i polityki regionalnej w drugim rządzie Mateusza Morawieckiego. „Najprościej mówiąc, nadmierny deficyt, to zbyt duże zadłużenie państwa, które powstaje, gdy wydaje ono nieproporcjonalnie dużo w stosunku do tego, ile może pozyskać od obywateli z podatków. Mechanizm nadmiernego deficytu jest swego rodzaju wentylem bezpieczeństwa, zabezpieczeniem nałożonym na kraje członkowskie Unii, aby nie dochodziło do sytuacji, w której państwo po prostu splajtuje. Za nadmierny deficyt odpowiada obecny rząd, który nie radzi sobie z wydatkami, mimo że bardzo je ograniczył w porównaniu z rządem PiS” – wyjaśnia Grzegorz Puda. – „Rząd nie ma pomysłu, jak w tej trudnej sytuacji realizować cele kraju bez odbierania środków finansowych Polakom. Niestety wkrótce skutki takich działań będziemy wszyscy odczuwać” – diagnozuje Grzegorz Puda.