Ponad 40 tys. porzuconych dzieci żyje w Rumunii. Statystycznie co 6 godzin jedno dziecko ląduje na ulicy wyrzucane z domu.
W kraju tym rozpoczęła się kampania społeczna, by zachęcić Rumunów do adopcji oraz uświadomić im tragedię „dzieci z ulicy”. Od kilkudziesięciu lat zwiększa się liczba sierocińców, które co roku potrzebują nowych miejsc. W związku z rygorystycznym prawem tylko połowa rumuńskich sierot ma szansę na adopcję. Co roku ponad 1600 dzieci jest porzucanych przez rodziców i skazanych na demoralizację.
Kościół katolicki w Rumunii specjalizuje się w dziełach miłosierdzia. Prowadzi ich ponad 200, choć tylko 5 proc. społeczności Rumunii to katolicy. Wiele z nich skoncentrowana jest na pomocy sierotom. Oddziaływanie katolików jest już widoczne dzięki szkolnictwu, które ma już ponad 80 placówek. Wiele programów zachęca sieroty do zdobywania wiedzy i wyjścia ze środowisk ulicznych. Ze względu na wcześniejsze nadużycia obcokrajowców władze Rumunii uniemożliwiają adopcje międzynarodowe, które wcześniej rozwiązywały problem tysięcy dzieci.