Kiedy zbliżałem się do łóżeczka Françoise, miałem wrażenie, że podchodzę do ołtarza, do świętego miejsca, gdzie Bóg przemawiał, czyniąc znaki – pisał Emmanuel Mounier. Znany francuski filozof przeżył dramat choroby i śmierci córeczki. Swoje mistyczne refleksje zapisał w „Listach o cierpieniu”. Szkoda, że nigdy nie wydano ich w Polsce.
O Emmanuelu Mounierze (1905–1950) w Polsce mówi się w zaciszu katedr filozofii, w kręgach intelektualistów chrześcijańskich. Znany jako ojciec personalizmu, był inspiracją m.in. dla Karola Wojtyły czy ks. Józefa Tischnera. Czyta się u nas wydane w Bibliotece „Więzi” i „Znaku” Mounierowskie „Chrześcijaństwo i pojęcie postępu”, „Co to jest personalizm?”, „Wprowadzenie do egzystencjalizmów”. O „Listach” – bo też i nieprzetłumaczone – cisza. Zadziwiające, gdyż są jednym z najbardziej przejmujących tekstów, jakie mogły wyjść spod pióra filozofa, męża i ojca zarazem, człowieka zakochanego w Bogu. Ich treść ujawniła tuż po śmierci Emmanuela jego żona Paulette Mounier-Leclerc. Wówczas we Francji wybuchł quasi-skandal.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Bątkiewicz-Brożek