Sejmowa komisja do spraw służb specjalnych zajmie się na czwartkowym posiedzeniu sprawą szefa ABW Krzysztofa Bondaryka w związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi śledztwa ws. nieprawidłowości w Erze - spodziewa się szef komisji Włodzimierz Karpiński (PO).
Karpiński mówił we wtorek w radiu TOK FM, że Bondaryk został zaproszony na czwartkowe posiedzenie komisji, by przedstawić informację o wykonaniu budżetu ABW w zeszłym roku. "Przewidujemy sprawy bieżące i nie sądzę, żeby posłowie nie poruszyli tego tematu" - zaznaczył, pytany, czy Bondaryk będzie składał wyjaśnienia na najbliższym posiedzeniu komisji w związku z doniesieniami medialnymi, jakoby miał wpływać na śledztwo dotyczące nieprawidłowości w Erze.
"Na każdym posiedzeniu są sprawy bieżące, różne i nie widzę powodów żadnych, żeby (...) w jakikolwiek sposób udawać, że nie ma tematu" - dodał Karpiński.
W miniony piątek "Gazeta Wyborcza" podała, że prokuratorowi, badającemu nieprawidłowości w Polskiej Telefonii Cyfrowej (operator Ery) odebrano wszystkie śledztwa, bo z jego ustaleń wynikało że PTC sprzedało po zaniżonej cenie samochód szefowi ABW Krzysztofowi Bondarykowi. Chodziło o Audi A6, którym Bondaryk jeździł, pracując w PTC, a następnie kupił je już jako szef ABW. Według "GW" policjant z CBŚ miał ostrzegać prowadzącego śledztwo prokuratora Andrzeja Piasecznego, że "jeśli śledztwo dojdzie do Bondaryka, zostanie spowolnione".
Szef ABW Krzysztof Bondaryk oświadczył w piątek, że nie miał żadnej wiedzy o postępowaniu prokuratorskim w sprawie nieprawidłowości w Erze, ani nie wpływał na nie. Premier Donald Tusk, który zapowiadał, że oczekuje wyjaśnień od Bondaryka, w poniedziałek powiedział, że w tym tygodniu sprawa "znajdzie swój finał".