Jeśli UE i USA naprawdę chcą zakończenia wojny, muszą skuteczniej dozbroić Ukrainę. Tak, by do ewentualnych negocjacji Kijów przystępował z pozycji zwyciężającego, a nie zwyciężanego.
„Chiny dały nam jasny sygnał”, oznajmił kilka dni temu ukraiński prezydent. Wołodymyr Zełeński w mediach społecznościowych wyjaśnił, że tym jasnym sygnałem stało się „wsparcie dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy”. Był to jeden z najważniejszych wniosków, jakie Kijów wyciągnął ze spotkania szefa ukraińskiej dyplomacji Dmytra Kułeby z chińskim ministrem spraw zagranicznych Wangiem Yi 23 lipca w Pekinie. Problem w tym, że - jak zapewnił w polskim Radio Wnet szanghajski korespondent - w chińskich mediach o tym wsparciu nic nie napisano, ukazała się natomiast informacja, że Kijów popiera integralność terytorialną Chin. Kwestia co najmniej delikatna wziąwszy pod uwagę, że przez integralność terytorialną Pekin rozumie przyłączenie Tajwanu, co z kolei stoi w sprzeczności z polityką głównego sojusznika Ukrainy - Stanów Zjednoczonych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maria Przełomiec Dziennikarka specjalizująca się w obszarze Europy Środkowo-Wschodniej, autorka i wieloletnia prowadząca Studio Wschód w TVP, współpracowała z wieloma polskimi mediami, pracowała również jako korespondentka BBC, autorka książek, m.in. biografii „Tymoszenko. Historia niedokończona”.