600-lecie katedry we Włocławku jest okazją do przypomnienia świetlanej przeszłości i uświadomienia sobie zadań na przyszłość – podkreśla w rozmowie z KAI bp Wiesław Mering.
Jubileusz każe spojrzeć także w przyszłość. Jak Ksiądz Biskup określiłby sytuację Kościoła włocławskiego, przed jakimi wyzwaniami stoi diecezja?
– Sytuacja Kościoła w diecezji nie odbiega od ogólnego położenia Kościoła w Polsce. Widzę trzy podstawowe dziedziny, z którymi trzeba sobie poradzić: rodzina, wszystkie poziomy katechez, przygotowanie młodych prezbiterów do posługi.
Pierwsze wymienione zadanie pojawia się ponieważ ataków na rodzinę jest coraz więcej. Współczesna kultura nie zajmuje się ofiarą, wyrzeczeniem siebie, wiernością, uczciwością, altruizmem; proponuje zabawę, posiadanie i myślenie o sobie.
W diecezji próbujemy nadać nowy impuls pracy doradców życia rodzinnego; uruchomiliśmy Poradnię Rodzinną we Włocławku, w której oprócz wspomnianych doradców są również do dyspozycji psychologowie, prawnicy, doświadczeni życiowo małżonkowie. Równie konkretnym działaniem jest otwarcie „Okna Życia” – uporczywie niszczonemu przez „nieznanych sprawców”, tak jakby komukolwiek mogło ono zagrozić. Na rzecz życia i rodziny pracuje z oddaniem Caritas diecezjalna, „Dom Samotnej Matki”, liczne świetlice środowiskowe prowadzone przez parafie przy współudziale samorządów.
O katechezie dyskusja się toczy: są miejsca i szkoły, w których ta sprawa prowadzona jest na najwyższym poziomie; bywa jednak niekiedy udręką dla katechetów czy uczniów. Ważnym wyzwaniem pozostaje katechizacja dorosłych. To jest ciągłe wezwanie do formacji, która nigdy przecież się nie kończy.
Jeżeli chodzi o przygotowanie prezbiterów do pracy – ideałem są młodzi entuzjaści, dobrze wykształceni, głęboko przywiązani do ewangelicznych wartości. Lepiej mieć połowę – ale bardzo dobrych, niż o połowę więcej letnich i przeciętnych. Trzeba też dodać, że troska o rodzinę zawsze idzie w parze z troską o powołania. Bez świętych i żarliwych rodzin nie uda się nam stworzyć świętych i żarliwych kapłanów!
W przyszłość spoglądam spokojnie: w tych zadaniach, które są przed nami – Bóg nam sprzyja! On sam jest zainteresowany ich dobrym wynikiem.
Wobec powyższego, jak dziś należy głosić człowiekowi Chrystusa, jak iść do współczesnego człowieka z orędziem ewangelijnym?
– Docieranie z Ewangelią do człowieka może, a nawet musi, być różne. Każdy człowiek ma inną wrażliwość; sztuczny wybór metody byłby nieporozumieniem. Nie do każdego „przemówi” Lednica, oaza, charyzmatycy, Droga Neokatechumenalna, ewangelizacja prze Internet… Wszystkie jednak formy muszą być jakoś dostępne dla tych „pragnących więcej”. Parafie i ich duszpasterze są zbyt często zachowawczo-tradycyjne. Gorliwy, z inicjatywą, „zdrowy” ksiądz potrafi i dziś porwać dziesiątki, setki młodych serc dla Jezusa! Byleby nie chcieć „świętego spokoju”, wreszcie odpoczynku, nie uspokajać sumienia bezustannym zgorzknieniem i narzekaniem. To także jest moim życzeniem wyrażanym przy okazji jubileuszu 600-lecia katedry. Niesienie Ewangelii wiąże się z odpowiedzialnością za przyszłe pokolenia, za tych, którzy po nas przyjdą.
Rozmawiał ks. Artur Niemira