Utworzenie Polsko-Rosyjskiego Centrum Dialogu i Porozumienia powinno zaowocować programem wyjaśniania zafałszowanych spraw, tak by niezagojone rany pomiędzy Polską i Rosją zasklepiały się dzięki prawdzie - uważa b. szef polskiej dyplomacji Adam Rotfeld.
Rotfeld wziął udział w I Polsko-Rosyjskim Kongresie Mediów we Wrocławiu.
W rozmowie z PAP przypomniał, że inicjatywa utworzenia Centrów Dialogu i Porozumienia w Polsce i Rosji zrodziła się w Grupie ds. Trudnych, której on przewodniczył z polskiej strony. Tłumaczył, że chodziło o to, aby stworzyć instytucję, która utrwali dorobek Grupy i przyczyni się do kontynuacji dialogu pomiędzy obu narodami.
Jak mówił, oryginalność tego pomysłu polega na tym, że Centra będą dwa: w Warszawie i Moskwie. Mają być one całkowicie autonomiczne, ze wspólną, międzynarodową radą nadającą jej spójny program. Jego zdaniem, bardzo ważne jest, aby projekty realizowane zarówno w Polsce, jak i w Rosji były ze sobą kompatybilne.
Rotfeld uważa, że polskie i rosyjskie społeczeństwa coraz mniej się rozumieją, dlatego tym bardziej istotne jest stworzenie kanałów, które odwróciłyby ten proces. Dobrym pomysłem na przezwyciężenie tego, jest np. tłumaczenie na język rosyjski polskiej literatury i odwrotnie.
Do lepszego zrozumienia, potrzebna jest także wymiana młodzieży. "Jeśli pojednanie ma nastąpić, to nowe pokolenie musi to rozumieć" - ocenił.
Według Rotfelda, w stosunkach polsko-rosyjskich jest wciąż ogromna liczba niewyjaśnionych, zafałszowanych, zakłamanych spraw wymagających wyjaśnienia. Jak mówił, nie jest to tylko sprawa zbrodni katyńskiej. "Centrum powinno stworzyć regularny program wyjaśniania takich spraw, żeby one nie były niezagojoną raną, tylko by one się zasklepiały na bazie prawdy" - zaznaczył.
Podkreślił, że część polskiego społeczeństwa jest przekonana o tym, że Polacy i Rosjanie skazani są na wieczną wrogość, ale jest także część gotowa wyciągnąć rękę do Rosjan.
Przyznał, że wprawdzie proces zrozumienia będzie trwał długo, ale ważne jest, by wśród naszych narodów gorsze czasy zostały zastąpione przez lepsze. "W Polsce jest ogromna część społeczeństwa i elit, które mają zapotrzebowanie na prawdę" - uważa były szef polskiej dyplomacji. Jego zdaniem, takim ludziom zależy na tym, by stosunki z Rosjanami były kształtowane jak z normalnym innym państwem.
Zdaniem Rotfelda, tak długo jak Rosja nie będzie traktowała Polski jako równoprawnego podmiotu, stosunki między naszymi krajami nie będą normalne. Przekonywał jednak, że to się zmienia. Podkreślił, że Rosjanie postrzegają nasz kraj jako ważne państwo w regionie. "Polska nie jest mocarstwem i nie zabiega o status mocarstwa, ale chce być traktowana normalnie i oferuje Rosji też normalne traktowanie" - powiedział.