Niemcy też się wyludniają

W ciągu dwóch lat o 15 proc. spadła liczba urodzeń w Niemczech. W 2023 r. narodziło się o 46 tys. mniej dzieci. Współczynnik dzietności obniżył się w ciągu ostatniego roku o 7 proc. - spadł do 1,35.

Dotychczas Niemcy często wymieniane były jako naród wzorcowy w zakresie polityki rodzinnej, ale i tu zauważalny jest kryzys demograficzny. Nie pomaga już wsparcie młodych małżeństw, by mogły pogodzić obowiązki zawodowe i rodzinne – inwestycje w przedszkola, hojne zasiłki rodzinne (ok. 220 euro miesięcznie na dziecko, dla wszystkich), a także otwarta polityka migracyjna.

„Niemiecki współczynnik urodzeń w 2006 r. wynosił 1,33 dziecka na kobietę. Wdrożony wówczas program opiekuńczy i obniżenie kosztów rodzicielstwa, działania podnoszące jakość usług przedszkolnych, udogodnienia w łączeniu obowiązków zawodowych i rodzinnych przyniosły niezaprzeczalne rezultaty: w 2016 r. średnia liczba dzieci wzrosła do 1,60” – pisze Massimo Calvi w „Avvenire”, największym włoskim dzienniku katolickim. Jego zdaniem, także polityka migracyjna – szczególnie otwarcie na uchodźców syryjskich w 2015 r., wprowadzone przez kanclerz Angelę Merkel – miała pozytywny wpływ na demografię.

Dobre wskaźniki trwały do 2017 r., odkąd rozpoczął się powolny spadek, zahamowany dopiero w 2021 r., kiedy w Niemczech – w przeciwieństwie do innych krajów – nastąpił wzrost liczby urodzeń związany z pandemią. Lockdown akurat tutaj przełożył się na większe wskaźniki dzietności, które przez jakiś czas utrzymywały się na stabilnym poziomie. Jednak w ostatnich dwóch–trzech latach znowu nastąpiła tendencja spadkowa, która – według informacji Narodowego Instytutu Statystycznego – ma się utrzymać także w bieżącym roku.

„Spadek dotyczy zarówno Niemek, ze spadkiem średniej liczby dzieci na kobietę z 1,36 na 1,26, jak i cudzoziemek – z 1,88 na 1,74 (w obu przypadkach -7 proc.). Przy czym spadek jest bardziej widoczny na północy i we wschodnich landach. Najbardziej »płodnym miastem« jest Brema (1,46), natomiast w Berlinie współczynnik dzietności spadł do 1,17” – wylicza M. Calvi.

Oczywiście, negatywne tendencje demograficzne obserwuje się w zasadzie w całej Europie, także w krajach północnych – w Danii i Finlandii odnotowano spadek urodzeń o 10 proc., oraz w sporej części krajów wysoko rozwiniętych na świecie. „Avvenire” zaznacza, że głównymi czynnikami, które miały na to wpływ – zwłaszcza w kontekście niemieckim – są większa niepewność związana z wojną w Ukrainie oraz trudności gospodarcze wynikające ze wzrostu cen energii i mieszkań.

Jednocześnie młodzi Niemcy w wieku od 18 do 29 lat deklarują, że chcieliby mieć dwoje dzieci. Potrzeba im jednak większego poczucia bezpieczeństwa niż w obecnej sytuacji.

« 1 »

baja /Avvenire