Nie ma dziś już instytucji proroka, ale są np. ludzie, którzy dzięki szczególnej wrażliwości na sprawy Boże widzą jakby więcej.
Kiedy w ostatnią niedzielę podczas liturgii czytaliśmy fragment Księgi Amosa, moją uwagę zwrócił jego dystans wobec tytułu: „Nie jestem ja prorokiem ani nie jestem uczniem proroków, gdyż jestem pasterzem i tym, który nacina sykomory” (Am 7,14). Amos nie chce, aby nazywano go prorokiem, i odcina się od jakiejś większej grupy osób uważających się za proroków. W Biblii możemy znaleźć ślady istnienia takich grup, nazywanych „synami” lub „uczniami” proroków. Na początku były to zgromadzenia mające na celu naśladowanie mężów Bożych w ich świętości życia, ale z czasem wspólnoty te nieco się zdegenerowały. Przy końcu królestwa Izraela było tylu proroków, że na górze Karmel obok Eliasza stanęło ich blisko tysiąc. Oczywiście oddawali cześć już nie Bogu Abrahama, Izaaka, Jakuba, lecz innym bożkom. A zatem w Biblii mamy dość wyraźny portret proroka Jahwe skontrastowany z obrazem fałszywych proroków.
Nie ma dziś już instytucji proroka, ale są np. ludzie, którzy dzięki szczególnej wrażliwości na sprawy Boże widzą jakby więcej. Tej wrażliwości człowiek ani się nie nauczy na „kursach prorokowania”, ani nie otrzyma jej wraz z przystąpieniem do jakiejś wspólnoty. Słowa „prorok” używamy dziś trochę nieodpowiedzialnie. Zdarzyło się to nawet Ojcu Świętemu, który w odezwie do artystów z czerwca 2023 roku powiedział: „Niczym prorocy biblijni stajecie w obliczu spraw, które nieraz sprawiają przykrość, krytykując fałszywe mity dnia dzisiejszego, nowe bożyszcza, banalne przemówienia, pułapki konsumizmu, podstępy władzy”. Papież ma świadomość – bo mówi o tym w innym miejscu tego wystąpienia – że artyści „mają coś z proroków”, a nie, że są prorokami. Wydaje się jednak, że ma także wyidealizowany obraz artystów. Przecież są to często ludzie, którzy wierzą w mity, np. mit artysty geniusza, oraz nierzadko kłaniają się bożkowi sztuki. Dlatego nie należy sugerować, że wystarczy być artystą, żeby być prorokiem. Zwłaszcza że doskonale wiemy, jak łatwo dziś zostać artystą.