Cztery słowa w obronie księdza

Kiedyś trochę żałowałem, że świętych pism jest w sumie tak mało. Mamy przecież tony literatury filozoficznej, całkiem sporo dzieł Ojców Kościoła, biblioteki pełne mądrych i głębokich tekstów dziesiątek mistyków i setek teologów, a pisma natchnione przez Boga można wszystkie przeczytać w tydzień… Rozczytywałem się też w katolickiej publicystyce czy apologetyce i naprawdę marzyłem, żeby mieć pod ręką więcej tekstów świętych, natchnionych, boskich… Z czasem jednak zrozumiałem, że właśnie dlatego ich jest tak mało, że wystarczają na każdą okazję.

Przy kolejnej informacji o znanym księdzu, który popadł w kłopoty z prawem, i przy wysypie tekstów i komentarzy w związku z tą sprawą, ponownie wróciło do mnie zdanie ze świętego Pawła, które w wielu sytuacjach wystarczy za komentarz: „Gdybym… – tutaj Apostoł podaje całą litanię wielkich dzieł, na które uczeń Jezusa może się zdobyć – a miłości bym nie miał, byłbym niczym”. Ponieważ zaś słowo „miłość” jest dla ludzi tak niejasne, że jego wypowiedź łatwo mogłaby się zamienić w naszych głowach w żałosny banał, Paweł szczegółowo wyjaśnia, co znaczy „mieć miłość”. To: być cierpliwym, łaskawym, nie zazdrościć, nie szukać uznania…  

Wraca mi to zdanie za każdym razem, gdy ludzie mnie chwalą za dobre kazanie, odkrywczą katechezę czy kolejny projekt pomocowy w Libanie, Syrii czy Afryce… Przypominam sobie, że wczoraj znowu puściły mi nerwy lub że cały czas pamiętam wyrządzoną mi krzywdę. I wszystko jasne: cały czas jestem niczym. Znam wartość moich kazań i cenię rzeczy, które robimy, niosąc pomoc potrzebującym. Paweł jednak nie pozostawia żadnych złudzeń i przy pomocy czterech słów „wielkie” czyni małym, a „małe” wielkim: bez miłości jestem niczym.

Wraca mi to zdanie, gdy ludzie stają w obronie znanego księdza, bo jest im znany i czyni wielkie rzeczy. Rozumiem potrzebę posiadania w życiu autorytetu, kogoś kto jest „kimś”. Rozumiem też, że w świecie toczy się walka o autorytety i rząd dusz, więc zdarza się, że kłamstwem lub manipulacją uderza się w cennych i dobrych duchownych. Rozumiem doskonale, że potrzeba w tych sprawach obszernych komentarzy, wielu słów, które naświetlają sprawę, prostują niejasności czy odpowiadają na zarzuty. Czasem sam mam ochotę pisać i pisać…

Potem jednak patrzę na leżącą na biurku jedną księgę, w której wydawca zmieścił wszystkie święte pisma, i na bibliotekę pełną książek teologów, filozofów, mistyków, publicystów, apologetów… I widzę przepaść między słowami czysto ludzkimi, a tymi, które ludzkie usta wypowiedziały pod natchnieniem Ducha. Te pierwsze mnożą się w nieskończoność, te drugie przez wieki wystarczą.

Prawda, wrogowie Kościoła tylko czekają na okazję, żeby obalić kolejny nasz autorytet: duchownego czy świeckiego, który się wybija i czyni wielkie rzeczy. Nawet jak nie znajdą w nim winy, mogą to zrobić przy pomocy manipulacji czy kłamstwa. Nie pochwalam, oczywiście, i nie lubię takich chwytów. Kłopot jednak w tym, że w świetle słów Pawła kimś się jest nie dlatego, że kieruje się wielką fundacją, publikuje książki czy wypędza z mocą szatana. Nie takiego człowieka święte pisma stawiają nam za autorytet. Nie mówię, żeby nie bronić. Mówię jedynie, że nie tu i nie w tym jest autorytet chrześcijan.
Co więcej, w świetle słów Pawła, możliwe, że wrogowie Kościoła walcząc z kolejnym autorytetem, tak naprawdę dopiero go nam tworzą, bo bez miłości cały czas jest się niczym, a miłość „nie pamięta złego”, „nie cieszy się z niesprawiedliwości” i „wszystko znosi”. Zaaresztowano księdza, żeby zniszczyć jego wielkie dzieła? Oskarżono go, żeby osłabić jego wpływ na ludzi? Głęboko wierzę, że skoro za Panem idziemy, bo ukochał do końca, nie da się zniszczyć autorytetu Jego ucznia, który też ukocha do końca.

W obronie każdego księdza mamy tylko cztery słowa: „bez miłości jestem niczym”. Zachowaj miłość, do końca, będziesz wielki.
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Przemysław Szewczyk Historyk Kościoła, patrolog, tłumacz dzieł Ojców Kościoła, współzałożyciel Stowarzyszenia „Dom Wschodni – Domus Orientalis”, twórca portalu patres.pl, poświęconego Ojcom Kościoła.