Gwałtowne zjawiska pogodowe, takie jak krótkotrwałe, intensywne ulewy i powodzie błyskawiczne, są pogodową konsekwencją ocieplenia klimatu.
Trzy tygodnie temu, 4 czerwca, media obiegły katastroficzne zdjęcia z Bielska-Białej. Zalane domy, samochody do wysokości lusterek w wodzie, nieprzejezdne ulice. To tylko niektóre z ujęć, na długo zapadających w pamięć. Tylko w nocy i nad ranem straż pożarna interweniowała około 700 razy. Powódź, jaka nawiedziła stolicę Podbeskidzia, nie była efektem długotrwałych opadów, a krótkiej, intensywnej ulewy. Jak przekazał bielski Urząd Miasta, tamtej nocy w Bielsku-Białej spadło tyle deszczu, ile normalnie spada w ciągu miesiąca.
Dwa tygodnie po tym wydarzeniu nad województwo śląskie znów nadciągnęły chmury burzowe. Zresztą nie byle jakie. Były to chmury na tyle ciężkie, że w kilka minut jasny, słoneczny dzień zamienił się w ciemną noc. Nagle z nieba spadła ściana deszczu, a w wielu miejscach ulewie towarzyszył niemal huraganowy wiatr. Setki połamanych drzew i ponad 100 uszkodzonych dachów, tysiące mieszkańców bez dostępu do prądu przez wiele godzin – to tylko niektóre ze skutków nawałnicy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Teister Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego” oraz kierownik działu „Nauka”. W „Gościu” od 2012 r. Studiował historię i teologię. Interesuje się zagadnieniami z zakresu historii, polityki, nauki, teologii i turystyki. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Aletei”, „Stacji7”, „NaTemat.pl”, portalu „Biegigorskie.pl”. W wolnych chwilach organizator biegów górskich.