Pochwały, nagrody, przyjaźnie i zabawy z rówieśnikami – to nie był świat Marysi. Ona była pomijana, nie pasowała do świata zdrowych dzieci.
To była trzecia doba życia, kiedy serce Marysi odmówiło posłuszeństwa. Zatrzymana akcja, interwencja lekarzy, minuty ciągnące się w nieskończoność. Po tym wszystkim pozostało niedotlenienie mózgu, więc było niemal pewne, że Marysia może zmagać się z niepełnosprawnością intelektualną. Jaką? Wtedy jeszcze rodzice tego nie wiedzieli. Kolejne lata życia dziewczynki nie pokazywały jasno, jakie ślady tamtego zdarzenia zapisane zostały w jej organizmie, choć było widać, że jej rozwój nie jest całkowicie prawidłowy. – Rehabilitowaliśmy Marysię, robiliśmy wszystko, co kazali specjaliści. Przystaliśmy również na propozycję, kiedy trzeba było wybrać szkołę, by Marysię zapisać do klasy integracyjnej. Mówili nam, żeby dać jej szansę, że być może sobie poradzi – opowiada Katarzyna Janowska, mama Marysi. Nie wiedziała, że Marysia nie będzie w stanie przeskoczyć swoich ograniczeń.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.