Po raz kolejny mi się to przytrafiło za sprawą polskiego internetu. Po raz kolejny przez kilka sekund wahałem się, czy aby na pewno nie przeoczyłem ważnego dokumentu watykańskiego. Któregoś ranka, czytając tłusty tytuł na jednym z największych polskich informacyjnych portali, oniemiałem.
Tenże – raczej jednak dezinformacyjny – portal straszył bowiem swoich czytelników, że jeśli mają ślub kościelny, to może się on okazać nieważny. Bo „Watykan opublikował dokument”. Kliknąłem. Wielkie było moje zdziwienie – większe, niż zazwyczaj w takich sytuacjach – kiedy okazało się, że owszem, Watykan opublikował, ale już pół roku temu. A w Polsce ukazało się… tłumaczenie. Chodziło o notę Dykasterii Nauki Wiary Gestis verbisque (czyli „gesty i słowa”). Nota opublikowana 3 lutego 2024 roku podkreśla, że formuły i elementy materialne, ustanowione w zasadniczym obrzędzie sakramentu, nie mogą być dowolnie zmieniane. Sprawa jest oczywista, nie sądzę, by wielka rzesza szafarzy sakramentów nie wiedziała, że nie wolno zmieniać sakramentalnych formuł, że nie wolno chrzcić czymś innym niż czysta woda, że należy wymienić Trójcę Świętą i że to nie „my chrzcimy” (np. „ja – ksiądz” oraz chrzestni). Słowa konsekracji w czasie Mszy Świętej wypowiadamy – zgodnie z przepisami – w sposób wyraźny i głośny. Oczywiście, nota była potrzebna i dobrze, że Dykasteria ją opublikowała. W 16. punkcie autorzy przypominają: „Kiedy Kościół wypowiada się w kwestii określenia elementów konstytutywnych dla danego sakramentu, zawsze działa zakorzeniony w Tradycji, aby lepiej wyrazić łaskę przez ten sakrament udzielaną. To właśnie w tym kontekście reforma liturgiczna sakramentów, dokonana zgodnie z zasadami Soboru Watykańskiego II, wezwała do rewizji obrzędów, aby jaśniej wyrażały one święte rzeczywistości, które oznaczają i tworzą. Kościół ze swoim nauczaniem w sprawach sakramentalnych wypełnia swoją władzę (potestas) w zgodzie z tą żywą Tradycją, która »pochodzi od Apostołów i rozwija się w Kościele pod opieką Ducha Świętego«. Uznając zatem, pod działaniem Ducha Świętego, sakramentalny charakter pewnych obrzędów, Kościół uznał je za odpowiadające intencji Jezusa, aby uobecniać i udostępniać wydarzenie paschalne”. Najbardziej we wspomnianym artykule polskiego giganta „informacji” śmieszy mnie, że akurat w przypadku sakramentu małżeństwa (a jego nieważnością straszy tytuł) ksiądz jest jedynie świadkiem, a narzeczeni mogą swoją wolę wyrazić w różny sposób, na przykład przez skinienie głowy; ważne, by nie było wątpliwości, że wyrażają: „Tak, chcę!”. To musi być jednoznaczne. A co do dokumentów kościelnych, to faktycznie bardzo ważny został ostatnimi dniami opublikowany przez Dykasterię ds. Popierania Jedności Chrześcijan: „Biskup Rzymu. Prymat i synodalność w dialogach ekumenicznych i w odpowiedziach na encyklikę Ut unum sint”. Piszemy o nim w bieżącym numerze – z mocnym przekonaniem, że „Piotr łączy”, choć nie tak jak niektórzy „łączenie” rozumieją. I nie może być inaczej, skoro Tradycja pochodzi od apostołów i „odpowiada intencji Jezusa”.
ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.